Wyłącznie sąd rozstrzygnąć może o tym, co się dzieje w przypadku kolizji dwóch zdarzeń - organizowanego przez obywateli zgromadzenia i zgromadzenia, które chce w tym samym miejscu zorganizować władza państwowa - czytamy w oświadczeniu Rzecznika Praw Obywatelskich Adam Bodnar dot. obchodów 11 XI w Warszawie.
Prezydent stolicy Hanna Gronkiewicz-Waltz poinformowała w środę, że podjęła
decyzję o zakazie organizacji Marszu Niepodległości 11 listopada. W czwartek,
po odwołaniu się od zakazu przez Stowarzyszenie Marsz Niepodległości, Sąd Okręgowy
w Warszawie zdecydował o uchyleniu decyzji prezydent.
W oświadczeniu opublikowanym na stronie RPO w czwartek, jeszcze przed
uchyleniem przez Sąd Okręgowy decyzji prezydent stolicy, zwrócono uwagę, że władze
państwowe chcą zorganizować zgromadzenie państwowe w miejscu Marszu Niepodległości.
W środę, w związku z decyzją prezydent Warszawy, doszło do spotkania prezydenta
Andrzeja Dudy i premiera Mateusza Morawieckiego, podczas którego ustalono, że
zostanie zorganizowany "wspólny biało-czerwony marsz", który będzie
miał charakter uroczystości państwowej. Organizacją marszu, który będzie objęty
patronatem narodowym przez prezydenta Dudę, zajmie się rząd.
Według RPO - choć Prawo o zgromadzeniach nie dotyczy zgromadzeń organizowanych
przez władze państwowe i kościoły - "nie ma przepisów, które wskazywałyby,
jak postępować w wypadku kolizji zgromadzeń organizowanych przez obywateli i
przez przedstawicieli państwa".W oświadczeniu RPO oceniono, że "o tym, co się dzieje w przypadku kolizji
dwóch zdarzeń – organizowanego przez obywateli zgromadzenia i zgromadzenia,
które chce w tym samym miejscu zorganizować władza państwowa – rozstrzygnąć może
wyłącznie sąd". "Brak jest jednak wyraźnych i jednoznacznych
przepisów, które taką sytuację regulowałyby w sposób klarowny" - zastrzeżono.Jak podkreślono, zakazany przez władze Warszawy Marsz Niepodległości
zorganizowano na podstawie przepisów o zgromadzeniach cyklicznych. Według RPO,
przepisy te jednak "ograniczają konstytucyjną wolność zgromadzeń". RPO cały czas apeluje o ich zmianę - dodano.RPO od początku kwestionował przepisy o zgromadzeniach cyklicznych,
ponieważ ograniczają one konstytucyjną wolność zgromadzeń - czytamy.
Zdaniem RPO, od 2017 roku wielokrotnie dochodziło do naruszania praw uczestników
zgromadzeń publicznych.Według RPO, zgromadzenia cykliczne zaburzyły ponadto funkcjonowanie zgromadzeń
zgłaszanych w trybie uproszczonym. Choć nie ma podstawy prawnej do
zakazania zgromadzenia zgłoszonego w trybie uproszczonym tylko dlatego, że w
tym samym czasie i miejscu odbywa się zgromadzenie cykliczne, to wojewoda
wydawał zarządzenia zastępcze - dodano..Zdaniem RPO, zgodnie ze standardami konstytucyjnymi "przepisy powinny być
ustanawiane na korzyść prawa pokojowego i swobodnego zgromadzania się", a
"wszelkie ograniczenia wolności zgromadzeń powinny następować w wyjątkowych
sytuacjach, przewidzianych w ustawie i tylko, gdy jest to konieczne w
demokratycznym państwie dla jego bezpieczeństwa lub porządku publicznego, bądź
dla ochrony środowiska, zdrowia i moralności publicznej, albo wolności i praw
innych osób".RPO ocenił również, że w ubiegłym roku podczas Marszu Niepodległości doszło do
naruszeń prawa, a śledztwo w tej sprawie nie zostało zakończone. Wojewoda
mazowiecki stał jednak na stanowisku, że mimo iż konstytucja gwarantuje prawo
tylko do pokojowych zgromadzeń, to on nie ma żadnej możliwości, by powstrzymać
kolejny marsz, nawet taki, który niesie ryzyko naruszenia prawa -
czytamy.(az)