Posłowie koalicji nie rezygnują z ustawowego odebrania poborów Marcinowi Romanowskiemu. Jak ustalił dziennikarz RMF FM Tomasz Skory, projekt dotyczący zmiany ustawy o wykonywaniu mandatu posła ma być omawiany przez Sejm już na najbliższym posiedzeniu Sejmu, w przyszłym tygodniu.
Wczoraj Marcin Romanowski ogłosił, że zrzeka się statusu posła zawodowego. Nie będzie w związku z tym pobierał wynagrodzenia jako poseł. To jednak nie wystarcza posłom rządzącej koalicji - choćby dlatego, że przebywający w Budapeszcie ścigany listem gończym Romanowski zadeklarował tylko zrzeczenie się blisko 13-tysięcznego uposażenia, ale już nie dotyczy to stanowiącej dodatek do niego diety poselskiej. Co więcej, w opublikowanym w mediach oświadczeniu zapowiada pełnienie mandatu z pomocą swoich biur poselskich, a po przyjęciu ustawy nie będzie miał takiej możliwości, bo biura przejdą w zarząd Marszałka Sejmu.
Posłowie koalicji chcą przyjąć ustawę także dlatego, żeby zablokować wypłaty dla możliwych kolejnych parlamentarzystów, którzy chcieliby zachować pobory, uciekając z kraju przed aresztowaniem.
Co także istotne, nazywane "zrzeczeniem się uposażenia" oświadczenie Marcina Romanowskiego nie dotarło jeszcze do Sejmu, a jak usłyszał dziennikarz RMF FM, Kancelaria Sejmu screenów z mediów społecznościowych rozpatrywać poważnie nie zamierza.
Muszę zawieść to całe beznadziejne towarzystwo z Prezydium Sejmu pod wodzą miłościwie nam panującego klauna z TVN-owskich produkcji, ponieważ właśnie zrzekłem się statusu posła zawodowego. Nie będę w związku z tym pobierał wynagrodzenia jako poseł - powiedział wczoraj w TV Trwam Marcin Romanowski.
Romanowski zamieścił później na platformie X informację o piśmie skierowanym do Kancelarii Sejmu.