Polityk Unii Chrześcijańsko-Demokratycznej poinformował we wpisie na platformie X, że coraz bardziej prawdopodobne jest spotkanie kanclerza Niemiec Olafa Scholza z Władimirem Putinem. Roderich Kiesewetter stwierdził, że może do niego dojść jeszcze przed wyborami parlamentarnymi, które zaplanowane są na 23 lutego. Doniesieniom zaprzeczyli politycy SPD.

"Coraz więcej wskazuje na to, że kanclerz Scholz uda się do Moskwy lub spotka się z Putinem przed 23 lutego" - napisał na platformie X Roderich Kiesewetter, polityk opozycyjnej CDU.

Deputowany stwierdził, że pod względem ekonomicznym i społecznym Rosja stoi pod ścianą, ale to nie jej należy pomagać, tylko Ukrainie, która jest w znacznie trudniejszej sytuacji.

Kiesewetter stwierdził, że wszelkie negocjacje i porozumienia, które są teraz zawierane, odbywają się kosztem Ukrainy i oznaczają jej podporządkowanie.

"Nie możemy milczeć i nie możemy tolerować tzw. moskiewskiego połączenia we własnych szeregach" - ocenił w mediach społecznościowych.

Wybory parlamentarne w Niemczech zaplanowane są na 23 lutego. Obecnie w sondażach prowadzi Unia Chrześcijańsko-Demokratyczna, a jej lider Friedrich Merz jest postrzegany jako faworyt do objęcia stanowiska nowego kanclerza.

Doniesieniom Kiesewettera zaprzeczyli politycy Socjaldemokratycznej Partii Niemiec (SPD). Zażądali oni od polityka CDU, aby wycofał swoje oświadczenie z platformy X i oficjalnie przeprosił Scholza.

Sekretarz generalny partii Matthias Miersch, cytowany przez agencję dpa, ocenił, że zarzut Kiesewettera jest "haniebny i perfidny".

Kiesewetter popiera wysłanie niemieckich wojsk na Ukrainę

Dziennik "Schwaebische Zeitung" poinformował, że Roderich Kiesewetter popiera wysłanie na Ukrainę wojsk niemieckich w charakterze sił pokojowych po zakończeniu rosyjskiej inwazji.

Jako najsilniejsza gospodarka w Europie, Niemcy muszą być gotowe podjąć zdecydowane działania w celu utrzymania pokoju i europejskiego systemu bezpieczeństwa - powiedział polityk, cytowany przez gazetę.

Kiesewetter zaznaczył, że w takiej sytuacji Niemcy będą musiały współpracować z Unią Europejską i NATO. Jeśli siły pokojowe staną się częścią transatlantyckiej i europejskiej architektury bezpieczeństwa, oznaczać to też będzie objęcie Ukrainy nuklearnym parasolem bezpieczeństwa - dodał polityk.

Według ankiety, na którą powołuje się gazeta, 56 proc. Niemców poparłoby rozmieszczenie na Ukrainie międzynarodowych sił pokojowych po uzgodnieniu zawieszenia broni między Kijowem i Moskwą. Jednak tylko 23 proc. opowiada się za udziałem armii niemieckiej w takim przedsięwzięciu.

Scholz i Putin rozmawiali już kilka miesięcy temu

W listopadzie Olaf Scholz skontaktował się telefonicznie z Władimirem Putinem - była to ich pierwsza rozmowa od dwóch lat.

Kanclerz potępił wtedy rosyjską inwazję i wezwał do wycofania wojsk oraz dążenia do "sprawiedliwego i trwałego pokoju".

Podczas rozmowy Scholz zaznaczył, że jego państwo będzie wspierać Ukrainę tak długo, jak będzie to konieczne.

Rozmowa ta odbiła się szerokim echem, przez wielu - w tym prezydenta Ukrainy - była krytykowana.