"W wyniku operacji sił ukraińskich w rosyjskim obwodzie kurskim zginęło dotychczas 15 tys. żołnierzy walczących po stronie Rosji" - poinformował prezydent Ukrainy Wołodymyr Zełenski. W poniedziałek minęło pięć miesięcy od rozpoczęcia tej ofensywy.
"Dziś (mija) równo pięć miesięcy od początku naszych działań w obwodzie kurskim, utrzymujemy strefę buforową na rosyjskim terytorium, aktywnie niszczymy tam rosyjski potencjał wojskowy" - powiedział na nagraniu Zełenski.
Jak dodał, podczas operacji w obwodzie kurskim na tym odcinku straty Rosji wynoszą 38 tys. żołnierzy, w tym ok. 15 tys. zabitych.
Prezydent Ukrainy podkreślił, że na kierunek kurski rosyjska armia przerzuciła swoje silne jednostki oraz zaangażowano do tamtejszych walk żołnierzy z Korei Północnej.
Ważne, że wszystkich tych sił okupant nie może teraz kierować na inne kierunki, w Ukrainie, w tym do obwodu donieckiego, przeciwko Sumom, do obwodu charkowskiego czy zaporoskiego - wymienił Zełenski.
Według źródeł zachodnich w walkach w obwodzie kurskim Rosjan wspiera ponad 10 tys. żołnierzy z Korei Północnej.
W niedzielę pojawiły się informacje, że Siły Zbrojne Ukrainy wznowiły ofensywę w obwodzie kurskim w Rosji. Takie informacje przekazali zarówno rosyjscy blogerzy wojenni, jak i ukraińscy urzędnicy.
Ofensywa sił ukraińskich w graniczącym z Ukrainą obwodzie kurskim rozpoczęła się 6 sierpnia 2024 r. Kijów tłumaczył wówczas, że jednym z celów tych działań było zmuszenie Rosjan do przerzucenia części ich sił z Donbasu na wschodzie Ukrainy.
Pod koniec pierwszego tygodnia walk ukraińska armia informowała o zajęciu ok. 1000 kilometrów kwadratowych rosyjskiego terytorium, na którym znajdowało się 100 mniejszych lub większych miejscowości. 9 dni później - 15 sierpnia - Ukraińcy utworzyli administrację wojskową na okupowanych terenach. Pod koniec miesiąca Siły Zbrojne Ukrainy kontrolowały już 1250 kilometrów kwadratowych terytorium obwodu kurskiego.
Na początku października postępy wojsk Kijowa zostały jednak zahamowane. Od tego momentu do kontrofensywy przeszli Rosjanie, w wyniku czego - zgodnie ze stanem na 30 grudnia - obszary kontrolowane przez Ukraińców zmniejszyły się do około 482 kilometrów kwadratowych. Według źródeł zachodnich, w walkach w obwodzie kurskim Rosjan wspiera ponad 10 tys. żołnierzy z Korei Północnej.
Co ciekawe, Władimir Putin wielokrotnie mówił o potrzebie "wyrzucenia wroga" z obwodu kurskiego, nigdy jednak nie podając konkretnego terminu. Ostatni raz wspomniał o tym 16 grudnia podczas posiedzenia resortu obrony. Wcześniej, bo w listopadzie, rosyjski przywódca obiecał szybkie "oczyszczenie" obwodu kurskiego z wrogich jednostek, jednak od tego czasu rosyjska armia nie poczyniła znaczących postępów.
Brytyjski "The Economist" zauważył, że w grudniu Rosja zintensyfikowała swoje działania w obwodzie kurskim, co może wynikać ze zbliżającej się, bo zaplanowanej już na 20 stycznia inauguracji prezydenta elekta USA Donalda Trumpa. Jeśli wojska Putina "wyczyszczą" swoje terytorium z wrogich sił, prezydent Rosji nie będzie musiał negocjować wymiany części obwodu kurskiego na ziemie okupowane przez rosyjską armię.
Ukraińskie władze oświadczyły wprost, że okupowane terytoria obwodu kurskiego posłużą im do prowadzenia negocjacji pokojowych z Rosją. Mało tego - na początku grudnia BBC podało, że ukraińskiemu wojsku nakazano utrzymać pozycje w obwodzie kurskim do inauguracji Donalda Trumpa.