Pogodowe alerty dla północnej, centralnej i południowej Polski. Najwyższy stopień ostrzeżenia przed intensywnym deszczem Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał dla południowych powiatów Małopolski i Śląska. Ten pas rozciąga się od Cieszyna po Nowy Targ. Według prognoz spaść tam może nawet 70 litrów wody na metr kwadratowy, co powoduje wezbrania potoków i rzek. W sumie przez całą ostatnią dobę strażacy wzywani byli prawie 700 razy.
Jak informuje Rządowe Centrum Bezpieczeństwa, stany ostrzegawcze przekroczone są na 24 wodowskazach w górnym dorzeczu Wisły oraz dwóch w górnym dorzeczu Odry. W sumie w skali kraju strażacy interweniowali 690 razy, najwięcej w Małopolsce 250 razy.
Strażacy wypompowywali wodę z zalanych posesji, zabezpieczali workami z piaskiem zabudowania i wały przeciwpowodziowe na rzece Drwinka w powiecie krakowskim, rzece Biała w powiecie tarnowskim i w Podłężu w powiecie wielickim. Z niepokojem w niebo spoglądają mieszkańcy krakowskiego Bieżanowa.
Po większych opadach zwykle dochodzi tam do podtopień. Mieszkańcy poukładali już worki z piaskiem przy drzwiach na klatkach schodowych czy przy garażach.
Tymczasowy wał z takich worków powstał wokół rzeki Drwinki.
W tej chwili na dwóch wodowskazach w Małopolsce przekroczone są stany alarmowe. Na rzece Raba w powiecie bocheńskim i na rzece Biała w Tuchowie w powiecie tarnowskim. Po 70 interwencji było na Mazowszu i w Pomorskiem.
W województwie świętokrzyskim strażacy interweniowali blisko 80 razy. Najczęściej w powiecie kieleckim. Strażacy przede wszystkim pomagali w wypompowywaniu wody z piwnic, zalanych budynków i posesji. Stan alarmowy został przekroczony na Bobrzy w Słowiku. Poziom wody utrzymuje się obecnie na poziomie 320 cm (stan alarmowy 300 cm). W pięciu miejscach w regionie przekroczone są stany ostrzegawcze - na Czarnej w Januszewicach, Kamiennej w Bzinie i w Wąchocku, Czarnej w Rakowie, Łagowiance w miejscowości Mocha i Pokrzywiance w miejscowości Włochy.
Wzbierają wody Wisły. Na punkcie pomiarowym w Karsach (woj. małopolskie) w pobliżu Nowego Korczyna (pow. buski, woj. świętokrzyskie) w ciągu doby poziom wzrósł o ponad 3,5 metra. Obecnie wynosi 596 cm, przekraczając stan alarmowy o 46 cm.
Około 60 interwencji mieli minionej doby strażacy na Śląsku. Jak informuje reporter RMF FM Marcin Buczek, najczęściej strażaków wzywano w okolicach Częstochowy, Mysłowic, Będzina czy Bielska - Białej. Wezwania dotyczyły głównie zalanych posesji, ulic czy połamanych konarów drzew.
W regionie wzrosły też poziomy wody w rzekach. Stan alarmowy przekroczony został na Brynicy. Wczoraj w Godziszowie utonął mężczyzna porwany przez silny, rzeczny nurt.
Niestety dziś deszcz w regionie nadal będzie padał, najintensywniej w nocy w Beskidach.
Na Warmii i Mazurach od wielu godzin też intensywnie pada deszcz - do 10 litrów na metr kwadratowy. Najwyższą sumę opadów w ostatnich godzinach odnotowano w Mikołajkach - 30,9 l/mkw. na godz. Strażacy nie odnotowali podtopień.
Najwyższy stopień ostrzeżenia przed intensywnym deszczem Instytut Meteorologii i Gospodarki Wodnej wydał dla południowych powiatów Małopolski i Śląska. Według prognoz spaść tam może nawet 70 litrów wody na metr kwadratowy, co powoduje wezbrania potoków i rzek.