Sześciokrotny mistrz olimpijski w sprincie Usain Bolt przyjął wyzwanie Brytyjczyka Mo Faraha, by zmierzyć się w biegu charytatywnym. Jamajczyk zaproponował dystans 600 m. Specjalizujący się w biegach długodystansowych Farah, który zdobył w Londynie złote medale igrzysk na 5000 i 10 000 m, w mityngu Diamentowej Ligi w stolicy Wielkiej Brytanii chciałby stanąć na starcie obok Bolta.

To byłoby wspaniałe przeżycie dla wszystkich fanów naszej dyscypliny na całym świecie. Zgadzasz się? Śmiało, musisz to zrobić - powiedział Brytyjczyk w wywiadzie dla telewizji Sky Sports.

Rekordzista świata na 100 i 200 m odparł, że chętnie pojawi się na bieżni wraz z Farahem. Zaproponował przy tym dystans nie dłuższy niż 600 m. To brzmi zabawnie. Nie będzie łatwo, ale z uwagi na to, że środki uzyskane z organizacji tego biegu będą przeznaczone na cele charytatywne podejmę się tego wyzwania. 600 metrów byłoby idealne. Próbowałem już takich odcinków na treningach. Na pewno nie zgodzę się natomiast na 1500 metrów - zaznaczył podopieczny Glena Milesa.

Bolt jeszcze nigdy nie wystąpił w zawodach w biegu dłuższym niż na 400 metrów. Eksperci często sugerowali, że ma predyspozycje, by osiągać bardzo dobre rezultaty również w rywalizacji na jedno okrążenie. Sam zawodnik wielokrotnie jednak podkreślał, że jest zbyt leniwy, by podjąć w tym celu treningi.

Z kolei urodzony w Somalii Farah po sukcesie olimpijskim zaczął eksperymentować z krótszymi dystansami. W tym sezonie ustanowił rekord Europy na 1500 m (3.28,81). Na pomysł biegu z Jamajczykiem wpadł po tym, jak ustanowił rekord życiowy na 3000 m w zawodach Diamentowej Ligi w Londynie (7.36,85).

(MRod)