Kopertę zwrotną wyborca może przynieść do lokalu wyborczego w dniu głosowania, ale musi ją oddać członkom komisji wyborczej. Koperty zwrotnej nie wolno samodzielnie wrzucać do urny wyborczej. Do lokalu wyborczego przychodzimy w maseczkach, zachowujemy odstępy, dezynfekujemy ręce.
Szefowa Krajowego Biura Wyborczego Magdalena Pietrzak przypomniała na piątkowej konferencji wyborczej, że wyborcy, którzy wybrali korespondencyjny sposób oddania głosu, powinni wypełnić wszystkie dane na oświadczeniu o osobistym i tajnym oddaniu głosu, a także złożyć na nim własnoręczny podpis. Przypomniała, że kartę do głosowania należy włożyć do koperty opisanej jako "koperta na kartę do głosowania". Podkreśliła, że koperta ta musi zostać następnie zaklejona.
"Niewypełnione oświadczenie, niezaklejona koperta spowoduje, że komisja nie będzie w ogóle brała pod uwagę takie naszego głosowania. Głos niestety nie będzie w ogóle brany pod uwagę" - podkreśliła Pietrzak. Jak mówiła, kopertę zwrotną zawierającą oświadczenie i zaklejoną kopertę z kartą do głosowania można jeszcze w piątek do północy wrzucić do skrzynki pocztowej.
"Jeżeli wyborca dzisiaj tego nie zdąży zrobić lub będzie chciał zrobić to w lokalu wyborczym, będzie miał taką możliwość, może w dniu głosowania przynieść kopertę zwrotną do lokalu wyborczego. Nie musi on stać w kolejce przed lokalem, gdyby taka była, może bezpośrednio wejść i po prostu pozostawić tę kopertę" - powiedziała Pietrzak.
Co bardzo ważne - podkreśliła szefowa KBW - "koperty zwrotnej nie wolno wrzucać do urny wyborczej". "Koperta musi trafić do członków komisji (wyborczej). Komisja będzie ją otwierała, sprawdzi, czy jest w niej zaklejona koperta na kartę do głosowania. Jeśli jest, to będzie sprowadzała, czy oświadczenie jest wypełnione, czy jest podpisane. Następnie sprawdzi, czy wyborca znajduje się w spisie wyborców, czy już nie zagłosował osobiście, czy już nie oddał pakietu wcześniej" - podkreśliła Pietrzak.
Jak zaznaczyła, to członek komisji wyborczej będzie kopertę z kartą o głosowania wrzucał do urny.
Do lokalu wyborczego przychodzimy w maseczkach, zachowujemy odstępy, dezynfekujemy ręce. Zachęcamy, żeby zabierać ze sobą długopisy i rękawiczki - mówiła Magdalena Pietrzak. Dbajmy o bezpieczeństwo swoje i innych osób - zaapelowała.
Pietrzak na konferencji prasowej podkreśliła, że w lokalu wyborczym należy na chwilę uchylić maseczkę w momencie weryfikacji przez komisję i z powrotem ją założyć. "Nie trzeba oddawać komisji swojego dowodu, nie ma takiej potrzeby, chyba, że w wyjątkowych przypadkach, w przypadku wątpliwości. (...) W normalnych warunkach nie ma takiej potrzeby, by ten dowód przekazywać, można go z bliska pokazać" - powiedziała.
Zaapelowała, by do lokalu, dla naszego bezpieczeństwa zabrać swój długopis. "Długopisy oczywiście będą w lokalu, będą dezynfekowane, ale dla naszego bezpieczeństwa można zabrać swój własny długopis, zabrać rękawiczki, można skorzystać z płynu dezynfekującego, można również z rękawiczek" - dodała Pietrzak.
Przypomniała, że zgodnie z rozrządzeniami Rady Ministrów, w miejscach publicznych obowiązuje zakrywanie ust i nosa. "To będzie dotyczyło również naszej wizyty w lokalu wyborczym" - podkreśliła.
"Jeśli stan zdrowia nie pozwala na noszenie maseczki, (...) to jest prośba, żeby zabezpieczyć się w jakiś sposób, kiedy będzie bezpośredni kontakt z członkiem komisji, na ten moment albo założyć maseczkę, albo na tę chwilę zakryć w jakikolwiek sposób usta i nos, choćby z szacunku do osób, które zasiadają w komisji i dla ich bezpieczeństwa" - zaznaczyła Pietrzak.
Dodała, że w lokalach wyborczych należy także zachować odpowiedni odstęp. "Zgodnie z rozporządzeniem ministra zdrowia, w lokalu może przebywać jeden wyborca na 4 m kw. lokalu, nie biorąc pod uwagę członków komisji, mężów zaufania i obserwatorów" - wskazała.
"Zachęcamy, żeby zabierać ze sobą długopisy, rękawiczki. Przychodzimy w maseczkach, zachowujemy odstępy, dezynfekujemy ręce. Dbajmy o bezpieczeństwo swoje i innych osób" - zaapelowała szefowa Krajowego Biura Wyborczego.