Na powierzchnię naszej planety dociera coraz mniej promieniowania słonecznego – takie są wyniki prowadzonych przez dziesięciolecia badań naukowych. Czy więc czeka nas wielka ciemność?
Wszystko wskazuje na to, że w drugiej połowie ubiegłego stulecia ilość promieniowania słonecznego padającego na powierzchnię Ziemi spadała o ok. 2-3 procent w ciągu 10 lat; w sumie jest to 10% od początku lat 50. do początku lat 90. Potem ten efekt nieco się zmniejszył.
Mimo wątpliwości co do zjawiska, powszechnie przyjmuje się, że odpowiada za to zanieczyszczenie powietrza. Część promieni słonecznych odbija się od pyłów w atmosferze, jego obecność sprzyja też tworzeniu się większej liczby chmur.
Zahamowanie tego zjawiska wiąże się – zdaniem naukowców – z poprawą ogólnego stanu atmosfery w ostatniej dekadzie minionego stulecia. Nie wiadomo jednak, czy tak do końca cieszyć się z tego, czy może martwić: obniżenie dawki promieniowania może ograniczać skutki efektu cieplarnianego.