„Pianista” Romana Polańskiego wszedł wczoraj na ekrany kin Nowego Jorku i Los Angeles. Film otrzymał ostatnio dwie nominacje do Złotych Globów, jest wymieniany wśród potencjalnych kandydatów do Oscara. Także za oceanem zbiera bardzo dobre recenzje, amerykańscy krytycy piszą o filmie z uznaniem.
Tragiczny „Pianista” Polańskiego sięga miary wielkości – pisze „Los Angeles Times”. Film wyróżnia się na tle ostatnich dzieł reżysera. Polański potrafił oprzeć się pokusie sentymentalizmu, skoncentrował się na losach pojedynczego człowieka, nie tracąc z oczu miary cierpienia i zniszczenia, jakie przyniósł Holocaust.
Nigdy wcześniej film fabularny nie pokazał tak wyraźnie absurdu, jakim była nazistowska machina śmierci.
Krytykowi „New York Timsa” przychodzą na myśl oczywiste skojarzenia z „Listą Schindlera”. Jego zdaniem Steven Spielberg nie zdołał swym wybitnym dziełem zrealizować zamiaru pokazania szerokiej, pełnej panoramy zagłady. Poański z kolei świadomie wybierając mały wycinek tamtej rzeczywistości, zdołał ukazać obraz chwilami beznamiętny, ale bardziej przemawiający do wyobraźni widza.
05:50