"Zrobiliśmy wszystko, by zwiększyć szansę filmu „IO” na Oscara" - mówi w rozmowie z korespondentem RMF FM Pawłem Żuchowskim Radosław Śmigulski z Polskiego Instytutu Sztuki Filmowej. Dzisiejszej nocy dowiemy się, czy film Jerzego Skolimowskiego otrzyma najważniejszą filmową nagrodę.
Głęboko w to wierzę, że film Jerzego Skolimowskiego otrzyma Oscara - podkreślił Radosław Śmigulski. Gdybym nie liczył na Oscara, to by mnie tutaj nie było. I nie poświęciłbym kolejnych dni i kolejnych środków finansowych i pracy pracowników Instytutu - zapewnił.
Radosław Śmigulski dodał, że wszyscy walczyli o głosy członków Amerykańskiej Akademii Filmowej do samego końca.
Każdy głos był ważny i naprawdę o te głosy można było walczyć w miejscach różnych i sytuacjach mniej lub bardziej oczywistych - przekonywał.
Oscarowy wyścig porównał jak do każdej kampanii - walczy się o każdy głos.
Film Jerzego Skolimowskiego walczy o Oscara w kategorii najlepszy film międzynarodowy. Twórcy filmy - reżyser Jerzy Skolimowski oraz producentka i współscenarzystka Ewa Piaskowska ostrożnie wypowiadają się o oscarowych szansach. Jako faworyta wymieniają film "Na zachodzie bez zmian".
"IO" Jerzego Skolimowskiego to historia osiołka, który po odebraniu go z cyrku przechodzi z rąk do rąk. Wcieliło się w niego 6 zwierząt.
"Podróż, w jaką zabiera nas Skolimowski, wiedzie przez całą Europę: od cyrku przez stadiony i parkingi dla tirów, po pałace. Od głupoty, przez przemoc, po przebłyski dobra i solidarności. Ten portret zbiorowy, który jednak nie traci z oczu pojedynczej mrówki, łączy realistyczne i wizjonerskie, przyziemne i metafizyczne, krytyczne i empatyczne. Swoim rozmachem przypomina najwspanialsze obrazy Hieronima Boscha i Pietera Bruegla" - podkreśla dystrybutor obrazu - Gutek Film.
W obsadzie "IO" są m.in. Sandra Drzymalska, Lorenzo Zurzolo, Mateusz Kościukiewicz, Tomasz Organek i Isabelle Huppert. Za zdjęcia odpowiada Michał Dymek, a za muzykę - Paweł Mykietyn.
Do tej pory tylko jeden polski film zdobył statuetkę w kategorii, w której nominowany jest "IO". Była to "Ida" Pawła Pawlikowskiego (wtedy jeszcze kategoria nazywała się "najlepszy pełnometrażowy film nieanglojęzyczny").
Oscarowe skandale, wpadki i wzruszenia. Tego nie da się zapomnieć!