Pogrzeb Wojciecha Kilara odbędzie się 4 stycznia w Katowicach. Wybitny kompozytor i pianista zmarł nad ranem, po długiej walce z chorobą. Miał 81 lat. Od ponad 60 związany był z Górnym Śląskiem.
Rzecznik Urzędu Miasta w Katowicach Jakub Jarząbek poinformował, że uroczystości pogrzebowe kompozytora odbędą się 4 stycznia.
O godz. 11 zostanie odprawiona msza w Archikatedrze Chrystusa Króla. Później ciało artysty zostanie złożone do grobu, najprawdopodobniej na katowickim na cmentarzu przy ul. Sienkiewicza, gdzie kilka lat temu pochowano żonę kompozytora, Barbarę.
Z Katowicami urodzony w 1932 roku we Lwowie Kilar, związany był ponad 60 lat. W 2006 roku został honorowym obywatelem tego miasta, które nazywał drugą, po Lwowie, "małą ojczyzną".
W wywiadach i wystąpieniach kompozytor często podkreślał swoje przywiązanie do Śląska. Bliskie związki łączyły go też z Jasną Górą, gdzie od wielu lat świętował swoje urodziny.
Kilar był kompozytorem utworów orkiestrowych, kameralnych, wokalno-instrumentalnych i fortepianowych, twórcą muzyki filmowej i współtwórcą polskiej szkoły awangardowej. Na świecie znany jest głównie ze swojej muzyki filmowej; stworzył ją do ponad 150 obrazów. Współpracował m.in. z Jane Campion, Francisem Fordem Coppolą, Romanem Polańskim, Andrzejem Wajdą i Krzysztofem Kieślowskim. Miał skomponować muzykę do "Władcy pierścieni" Petera Jacksona, ostatecznie jednak, mimo zaawansowanych rozmów z reżyserem, do tego nie doszło.
W dorobku Kilara znalazło się też wiele powszechnie znanych popularnych utworów, jak np. piosenka "W stepie szerokim" z serialu "Przygody pana Michała", do którego skomponował muzykę. W jednym z wywiadów Kilar wspomniał, że czuł dumę, gdy motyw z tej piosenki odtwarzano podczas rozgrywek Ligi Światowej w siatkówce. "To niezwykła satysfakcja - czuję się trochę autorem tych zwycięstw siatkarzy" - mówił.
Kompozytor stworzył też muzykę m.in. do kultowego "Rejsu" oraz do "Pana Tadeusza".
(j.)