Filmy złożone tylko z ulubionych scen?! Już niedługo stanie się to możliwe. Wyboru dokonamy sami, a ułatwi nam go osobista telewizja. To ambitny projekt, który powstaje w Europie.

Wyobraźcie sobie, że możecie skrócić Titanica do ulubionych scen lub okroić film z nudnawych momentów. A wszystko to siedząc w domu, na kanapie, przed telewizorem.

"Osobista telewizja", która ma coś takiego umożliwiać, to nowy ambitny projekt powstający w Europie. Pieniądze - i to nie małe, bo aż 7,5 mln euro - mają pochodzić z budżetu Unii Europejskiej.

To dopiero pierwsze kroki w tym kierunku, więc widzowie będą mogli eksperymentować wyłącznie na specjalnie w tym celu przygotowanych produkcjach. Najczęściej telenowelach. Pomysłodawcy chcą, by widzowie nie patrzyli biernie w szklany ekran, lecz mieli wpływ na to, co oglądają.

Na przykład "Kasia i Tomek" w wersji dla pań - tylko z Pawłem Wilczakiem. I dla panów - z Joanną Brodzik.