W paryskim Luwrze od czwartku będzie można oglądać wyjątkową wystawę, poświęconą dziełu Leonarda da Vinci "Święta Anna Samotrzeć". Po sześciu latach prac badawczych i 15-miesięcznej restauracji, ostatnie, niedokończone arcydzieło mistrza wciąż skrywa wiele tajemnic.
Eksperci obawiali się, że renowacja zaszkodzi dziełu Leonarda. Dziś wiadomo już, że nie mieli racji. Przyznali nawet, że wygląd obrazu znacząco się poprawił. Obecnie dzieło zbliżyło się do swej oryginalnej kolorystyki, w której dominują odcienie bieli, różu, błękitu, szarości i czerwieni - stwierdzili.
Niedokończone dzieło powstało w latach 1503-1519. Przedstawia św. Annę, Maryję, Jezusa i baranka. Niedokończone części obrazu to najprawdopodobniej jego środkowe partie, a z całą pewnością - dół sukni świętej Anny, który różni się kolorystycznie od góry - wyjaśnia Cinzia Pasquali, główna restauratorka obrazu.
Długa i skomplikowana geneza dzieła jest oddana na paryskiej wystawie. Można na niej obejrzeć archiwalne dokumenty, szkice przygotowawcze, studia pejzażu i liczne wersji obrazu wykonane przez uczniów z atelier Leonarda.
Wystawa jest sumą dotychczasowej wiedzy na temat obrazu, kontekstu jego powstawania i wpływu, jaki miał na świat artystyczny współczesny sobie i późniejszy. Po raz pierwszy od śmierci artysty udało nam się zgromadzić wszystkie dokumenty związane z dziełem - powiedział komisarz wystawy.
Ekspozycja zostanie otwarta dla publiczności 29 marca i potrwa do 25 czerwca.
Powstanie "Świętej Anny Samotrzeć" przypada na okres twórczej dojrzałości Leonarda. Namalował on wtedy swoje największe dzieła: "Jana Chrzciciela" i "Mona Lisę".