Do sądu w Nowym Jorku wpłynęły nowe pozwy przeciwko Seanowi "Diddy'emu" Combsowi. Dotyczą one m.in. gwałtu i ataku na trzynastolatce.

Powódka opisała w pozwie wobec Seana Combsa zdarzenia, do których miało dojść w 2000 roku, kiedy miała 13 lat. Dziewczynka była wtedy obecna na imprezie po ceremonii rozdania nagród MTV VMA, gdzie po wypiciu drinka zakręciło jej się w głowie.

Jak informuje portal Deadline, poszkodowana poszła odpocząć do jednej z pustych sypialni. Później do pokoju miał wejść Combs wraz z dwójką innych celebrytów, chwycić ją i zapytać, czy jest gotowa na imprezę.

W pozwie opisano szczegóły zbiorowego gwałtu, który miał się zakończyć po tym, gdy powódka uderzyła muzyka w kark. Dziewczyna opisuje, że udało jej się uciec z rezydencji i zadzwonić po ojca, który po nią przyjechał.

Dane pozostałych dwóch celebrytów nie zostały ujawnione. Obecna 37-latka opisała jak duży wpływ na jej życie miały te zdarzenia i o głębokiej depresji, której doświadczyła.

Pozew w jej imieniu złożył adwokat Tony Buzbee, który dostarczył do sądu 12 podobnych, a kolejne mają tam trafić wkrótce. Prawnik poinformował, że zgłosiło się do niego ponad 100 ofiar muzyka, a chodzi o zdarzenia z lat 2000-2022.

Skala oskarżeń

Combs został aresztowany 16 września 2024 r. w Nowym Jorku. Prokuratura oskarżyła go o handel ludźmi, przestępczość zorganizowaną oraz zmuszanie kobiet do prostytucji. Muzyk miał wykorzystywać swoją pozycję do manipulowania ofiarami oraz zmuszania ich do udziału w brutalnych orgiach, które były nagrywane bez ich zgody.

Kłopoty rapera zaczęły się po tym, gdy jego była dziewczyna Cassie Ventura oskarżyła go o znęcanie się fizyczne, "seksualne niewolnictwo" oraz zastraszanie. Opisywane przez nią wydarzenia zostały potwierdzone za sprawą nagrania wideo. Kamera jednego z hoteli zarejestrowała, jak na korytarzu Combs znęcał się nad Venturą.