Johnny Rotten, lider i wokalista słynnego brytyjskiego zespołu Sex Pistols, był nie tylko zdolnym muzykiem, ale też rysownikiem. Niedawno odkryto graffiti, jakie pozostawił na ścianie mieszkania wynajmowanego przez zespół w 1975 roku. Dziś uważane jest ono za zabytek i ważne dzieło sztuki.
Siedziba Sex Pistols mieściła się wówczas w mieszkaniu przy ul. Denmark Street w Londynie. Rottenowi nie spodobał się jego ostatni remont, zatem pobazgrał ścianę czarnym markerem. Narysował na niej karykatury członków zespołu - w tym własną - oraz menedżera, Malcolma McLarena. Graffiti wygląda dość obscenicznie, ale historycy sztuki z czasopisma "Antiquity" podkreślają jego znaczenie. Ich zdaniem, ukazuje ono buntowniczość i inne emocje, jakie Rotten i Sex Pistols wyrażali na co dzień swoją muzyką. Odkrycie tych rysunków porównują do odnalezienia nieznanego nagrania The Beatles w archiwach BBC.
Obecny właściciel mieszkania deklaruje, że nie zamierza usuwać graffiti słynnego muzyka.
Johnny Rotten naprawdę nazywał się John Lydon. Do Sex Pistols, jednego z pionierskich zespołów punk-rocka, trafił w zasadzie przez przypadek. Szybko został jego głównym wokalistą i liderem. Wsławił się kontrowersyjnym wyglądem i zachowaniem na scenie. Opuścił Sex Pistols w 1978 roku, skonfliktowany z menedżerem. Przydomek "Rotten" nadali mu koledzy z zespołu ze względu na kiepski stan uzębienia.