Barbara Nowak - Małopolski Kurator Oświaty - w oficjalnym stanowisku odradziła organizowanie przez szkoły wyjść z uczniami na "Dziady" w reżyserii Mai Kleczewskiej wystawiane w krakowskim Teatrze im. Juliusza Słowackiego. "Ten spektakl zawiera i promuje treści, które pozostają w jawnej sprzeczności z celami wychowania młodych Polaków określonych w preambule Prawa Oświatowego" - napisała Nowak. Na jej słowa odpowiedziała dyrekcja i zespół teatru. "W naszym mniemaniu powstał spektakl mądry, odważny, we wnikliwy sposób dialogujący zarówno z tekstem Mickiewicza, jak i z otaczającą nas rzeczywistością. Spektakl, z którego jesteśmy dumni" - czytamy w oświadczeniu.
"Dziady" Adama Mickiewicza w reżyserii Mai Kleczewskiej miały swoją premierę w Teatrze Słowackiego 19 listopada. W obsadzie spektaklu są m.in Dominika Bednarczyk - w roli Konrada, Hanna Bieluszko, Lidia Bogaczówna, Tomasz Międzik, tancerze Baletu Cracovia Danza oraz gościnnie Jan Peszek.
"Dziady anno domini 2021 będą przedstawieniem o Polsce. Mając w pamięci spektakle Wyspiańskiego, Dejmka, Swinarskiego, Grzegorzewskiego wiemy, że ten arcypolski dramat opowiada o naszej nieuświadomionej retrotopii, o nieumarłej przeszłości i jej nieumarłych upiorach. Społeczność krwawego obrzędu i konformistyczny salon to dwie twarze Polski, które Wyspiański spotkał wraz z upiorami na jednym weselu.
Dziś dwie Polski to nasza codzienność - dwa walczące przeciw sobie narody. Poeci stają pomiędzy walczącymi w bratobójczej walce stronami. Są samotni. Żadna ze stron nie potrzebuje Poetów. Jak w upiornym śnie, śnimy wciąż tę samą historię, przez co przegrywamy jako Ludzie" - czytamy w oficjalnym opisie spektaklu, który można znaleźć na stronie teatru. "Polska konserwatywna chce zawłaszczyć Poetów. Zamknąć im usta. Chce związać im ciała, zabić ich Miłość. Chce zawłaszczyć narodową historię, napisać ją na nowo. Chce napisać historię sielską, bohaterską i niewinną. Można się udusić od tej niewinności. Polska salonu, konformistyczna, bez idei na przyszłość, chce jedynie dostatku i spokoju" - podkreślono.
Recenzenci podkreślają nowatorską formę "Dziadów" w reżyserii Kleczewskiej i liczne nawiązania do aktualnej sytuacji w Polsce. "Scena, w której Mickiewicz opisał więźniów Nowosilcowa w klasztorze bazylianów, Kleczewska rozgrywa pod dyktando frazy poety "Drżały kobiety nasze". W celi zamiast mężczyzn siedzą matki, dziewczyny, babcie. Siedzą pobite przez policję podczas demonstracji albo zamknięte za aborcję. Jedna z nich, spodziewając się wszechobecnej inwigilacji, pokazuje co chwilę "faka" do wyobrażonej kamery" - pisze w "Rzeczpospolitej" Jacek Cieślak. ""Wielka improwizacja" w wykonaniu Bednarczyk brzmi porażająco jako monolog kobiety umęczonej, strapionej, poniżonej, nie mogącej zrozumieć jak rządzący państwem, ale i rządzący światem!, może być... carem" - dodaje.
"Udało się Mickiewiczowi połączyć w "Dziadach" uniwersalny pierwiastek z tu i teraz, to samo udało się przenieść Mai Kleczewskiej na deski Teatru Im. Słowackiego. Jej "Dziady" są aktualną opowieścią, w której jest i strajk kobiet, i grzechy Kościoła, i echa sytuacji na granicy, i podzielona Polska - męcząca, hałaśliwa, dojmująco aktualna, bolesna fizycznie. I są "Dziady" Mai Kleczewskiej uniwersalnym misterium, przejmującym wołaniem Wielkiej Improwizacji" - napisała Anna Piątkowska w "Gazecie Krakowskiej".