Plutonowy Bartosz Orzechowski to śmiertelna ofiara zamachu na polski konwój dyplomatyczny w Bagdadzie. Miał 29 lat. W ataku ranny został ambasador Edward Pietrzyk i trzej inni funkcjonariusze BOR. Jeszcze dziś dyplomata ma wrócić do Polski
Ranni funkcjonariusze i ambasador trafili do szpitala. Ich stan jest stabilny. Ich życiu – według wiedzy jaką posiadamy – nic nie zagraża - powiedział Władysław Stasiak, minister spraw wewnętrznych i administracji.
Do wypadku w Bagdadzie doszło w środę o godzinie 9:20 polskiego czasu. Przejazd polskiego ambasadora ulicami Bagdadu był dobrze zabezpieczony. W konwoju jechały trzy auta: To jest standard poruszania się w Iraku. Samochody w pełni opancerzone. To są kolosy ważące kilka ton - opisuje rzecznik MSZ Robert Szaniawski. Moc bomby-pułapki musiała być więc bardzo duża. Według MSWiA ochrona czterech oficerów BOR też była wystarczająca.
Polskie władze cały czas próbują się dowiedzieć, kto zaatakował konwój i jak wyglądał ten atak. Na razie nie wiadomo, czy to właśnie ambasador był celem tego ataku - mówi RMF FM generał Roman Polko. Przy takim aktywnym trybie funkcjonowania, jaki narzucił sobie generał Pietrzyk, trudno, żeby te wszystkie miejsca, do których się udaje, czy te wszystkie drogi były wcześniej skontrolowane - podkreśla Polko, który pełni obowiązki szefa Biura Bezpieczeństwa Narodowego.
Atak na polski konwój w stolicy Iraku potępiła Komisja Europejska. Takie ataki nie powstrzymają Unii od kontynuowania pracy dla dobra Irakijczyków - oświadczył rzecznik KE Johannes Laitenberger. Zamach potępili także ambasador Stanów Zjednoczonych w Iraku i głównodowodzący wojsk koalicyjnych.
Miejsce ataku na pewno nie zostało przez terrorystów wybrane przypadkowo. Dzielnica Arasat to tradycyjne miejsce spotkań obcokrajowców w Bagdadzie. Przy jednej ulicy mieści się kilkanaście ekskluzywnych restauracji. Bardzo blisko Arasat znajduje się też polska ambasada, tyle że budynek ambasady chroniony jest przez kilkumetrowej wysokości, betonowe zapory. Tam zamach praktycznie jest niemożliwy.
Ciało oficera BOR najprawdopodobniej w czwartek zostanie przewiezione do Polski.
Będzie prawny efekt tragicznego zamachu w Bagdadzie. Kancelaria Sejmu szykuje nowelizację ustawy, która ma pomóc dzieciom pracowników BOR, ginącym na służbie. Taką ochronę mają już rodziny funkcjonariuszy innych służb. Jeżeli policjant lub strażnik graniczny zginął, pełniąc służbę lub w związku ze służba, państwo łoży na wykształcenie jego dzieci do 26 roku życia. Istnieje także możliwość dodatkowych ubezpieczeń płatnych z budżetu - powiedział Ludwik Dorn. Marszałek chce, by projekt zmian był jedną z pierwszych ustaw, jaką zajmie się i przyjmie nowy Sejm.
Polska ambasada w Bagdadzie zostanie wkrótce przeniesiona do specjalnie chronionej „Zielonej Strefy” – zapewniła szefowa dyplomacji Anna Fotyga. Irakijczycy przekazali już stronie polskiej odpowiednie budynki. Planujemy, że około dwa miesiące są potrzebne na działania adaptacyjne. My będziemy się starali ten czas przyspieszyć - powiedziała minister.
Obecnie polska ambasada w irackiej stolicy jest jednym z ostatnich przedstawicielstw dyplomatycznych, które działają w tzw. „Czerwonej Strefie”. Ochrona jest tam o wiele słabsza niż w zamienionej w fortecę nie do zdobycia „Zielonej Strefie”.