"Wynocha!", "Mordercy!" - takie hasła skandowali rozgniewani mieszkańcy regionu Walencji podczas wizyty króla Filip VI i premiera Pedro Sancheza. Oficjele odwiedzili w niedzielę zniszczoną przez powódź miejscowość Paiporta.
Filip VI wraz z małżonką Letycją odwiedzili w niedzielę tereny doświadczone przez żywioł. Towarzyszył im premier Pedro Sanchez i szef regionalnych władz Carlos Mazon. Ich obecność wywołała gwałtowną reakcję mieszkańców.
Jak informuje reporter RMF FM Krzysztof Zasada, delegację przywitał mocno wzburzony kilkusetosobowy tłum. Wykrzykiwał wobec członków delegacji obraźliwe hasła, skandował "mordercy, mordercy", obrzucał ich także błotem. Po pierwszym ataku służby ewakuowały premiera i królową. Mundurowi chcieli też ewakuować króla, ale on próbował rozmawiać z mieszkańcami i łagodzić nastroje. Po pewnym czasie także jego funkcjonariusze wyprowadzili w asyście konnych patroli.
Król Filip ostatecznie odwołał dalszą wizytację zalanych terenów. Szef lokalnej administracji opublikował wpis w mediach społecznościowych: "Rozumiem oburzenie społeczne i oczywiście je przyjmuję. To mój polityczny i moralny obowiązek. Postawa króla dzisiejszego ranka była wzorowa".
W lokalnych społecznościach gniew narastał od kilku dni, przede wszystkim wobec braku odpowiednich ostrzeżeń przed gwałtownymi burzami i powodziami, które zamieniły ulice m.in. Paiporty w rwące rzeki, co spowodowało dziesiątki ofiar.