Prezydent Stanów Zjednoczonych wydał we wrześniu polecenia, które pozwoliły CIA rozpocząć akcję zabicia Osamy bin Ladena i zniszczenia jego terrorystycznej organizacji - takie doniesienia pojawiły się w "The Washington Post". Jednym z elementów tej operacji jest bezprecedensowa koordynacja działań agencji i wojskowych sił specjalnych. Prezydent George W. Bush obiecał jak najszybsze reagowanie dowództwa tych oddziałów na najnowsze doniesienia wywiadu.

CIA otrzymało dodatkowy miliard dolarów i zadanie żeby przechwytywać łączność, rozpoznawać środki bezpieczeństwa i sposoby ukrywania się struktur Al-Qaedy. Musi mówiąc wprost poszukiwać wszelkich możliwych tropów, by zaszkodzić organizacji saudyjskiego terrorysty. CIA może użyć wszelkich możliwych środków, które uzna za stosowne. Nikt nie mówi dłużej o akcji w białych rękawiczkach. Zakaz dokonywania zamachów już nie obowiązuje. Równocześnie ma zgodę na podejmowanie akcji ryzykownych, które mogą się zakończyć trudną do ukrycia porażką.

Jak pisze „The Washington Post” CIA udało się na wiosnę sfilmować samego bin Ladena, nie było jednak możliwości natychmiastowego uderzenia. Teraz już nie powinno dojść do podobnej sytuacji, bowiem samoloty zwiadowcze Predator zostały wyposażone w dodatkowe rakiety. Równocześnie agencja zajmuje się ochroną bezpieczeństwa Stanów Zjednoczonych. Każdego dnia przygotowuje najściślej tajny dokument, który zawiera listę potencjalnych celów ataku terrorystycznego. W minionym tygodniu znajdowało się nawet do 100 pozycji zarówno w kraju jak i za granicą.

12:05