Na Ukrainie wciąż rośnie liczba ofiar mrozów. W ciągu ostatnich ośmiu dni zmarły już 122 osoby. Niskie temperatury spowodowały także śmierć dziesięciu osób na Bałkanach, dwunastu w Czechach i ośmiu we Włoszech.
Według ukraińskiego Ministerstwa ds. sytuacji nadzwyczajnych, 78 zmarłych znaleziono na ulicach, pozostałe ofiary mrozów zmarły w szpitalach lub we własnych domach. Rekordowy mróz zanotowano na Ukrainie w nocy z czwartku na piątek. Temperatura spadła do - 32 stopni.
Siarczyste mrozy zabiły na Bałkanach już 10 osób. Dwie ostatnie ofiary zmarły w Czarnogórze i w Bośni. W Sarajewie z powodu bardzo złych warunków atmosferycznych nie działa transport publiczny. Wiele tramwajów utknęło na ulicach miasta w potężnych zaspach. Przejezdna jest jedynie główna arteria Sarajewa.
Z uwagi za zagrożenie lawinami całkowicie zamknięto również drogi w środkowej i wschodniej części kraju. Zaproponujemy władzom wprowadzenie stanu klęski żywiołowej i poprosiliśmy o pomoc wojsko - powiedział Milimir Doder z obrony cywilnej.
Górzysta, północna część Czarnogóry została w sobotę odcięta od świata z powodu silnych opadów śniegu. W nocy z piątku na sobotę ratownikom udało się ewakuować 120 osób z zasypanych wiosek, w tym 30 albańskich uczniów, którzy przyjechali tu na ferie.
Uratowano też 11 osób, które spędziły w zablokowanym przez śnieg autobusie 16 godzin. Temperatura spadła wtedy do minus 20 stopni. Port lotniczy w stolicy kraju, Podgoricy i lotnisko w Tivacie na wybrzeżu Adriatyku są zamknięte. Sparaliżowany jest też ruch kolejowy.
W Serbii stan wyjątkowy ogłoszono w 27 miejscowościach. W odśnieżaniu dróg pomaga wojsko i policja.
Temperatury w Czechach znów spadły poniżej minus 30 stopni Celsjusza. W Kvildzie na Szumawie zanotowano w nocy z piątku na sobotę minus 37,7 stopni. Liczba ofiar mrozu wzrosła do 12. W Nowym Jiczynie na Morawach znaleziono ciało kobiety, która zmarła z powodu wychłodzenia.
Na czeskim Śląsku i Morawach z powodu arktycznych temperatur nad miastami unosi się chmura smogu. Limity pyłów w atmosferze czterokrotnie przekroczyły tam dopuszczalne normy.
Osiem śmiertelnych ofiar ataku zimy zanotowano we Włoszech. Wśród nich jest dwóch narciarzy, którzy zginęli w sobotę w lawinie w Val Pusteria przy granicy z Austrią, bezdomna ukraińska imigrantka, oraz mężczyzna, znaleziony w samochodzie niedaleko miasta L'Aquila. Zasnął on w aucie, z którego nie mógł wysiąść z powodu śnieżycy i zatruł się tlenkiem węgla. We Frosinone w środkowych Włoszech mężczyzna zginął w zawalonym pod naporem śniegu magazynie rolnym.
160 tysięcy ludzi nie ma prądu w czterech regionach kraju: w Lacjum, Abruzji, Kampanii i Molise.