Tajowie uciekają przed krokodylami. W czasie wielkiej powodzi w mieście Ajutthaja z prywatnej hodowli wydostało się około setki tych gadów. Rząd w Tajlandii radzi obywatelom, by nie uciekali, tylko... łapali krokodyle.
Za jednego żywego aligatora władze wyznaczyły nagrodę w wysokości ok. 25 euro.
Uruchomiono też specjalny numer telefonu, pod którym można zgłaszać znalezienie na zalanych terenach - tygrysów, węży, czy właśnie krokodyli.
Największe od 50 lat powodzie dotknęły jedną trzecią Tajlandii, niszcząc zbiory i paraliżując produkcję w regionach przemysłowych. Od końca lipca śmierć poniosło prawie 300 osób.