Darczyńcy z całego świata oferują kilkadziesiąt milionów dolarów pomocy dla ofiar cyklonu w Birmie. Stawiają jednak warunek: możliwość bezpośredniego dotarcia do poszkodowanych. W Rangunie na specjalnej konferencji poświęconej kataklizmowi pojawili się przedstawiciele 52 krajów.
Sekretarz generalny ONZ Ban Ki Mun wierzy, że wojskowa junta rządząca Birmą dotrzyma słowa i dopuści pracowników organizacji humanitarnych do terenów dotkniętych kataklizmem.
Spotkanie w Rangunie zostało zorganizowane przez ONZ i Stowarzyszenie Narodów Azji Południowo-Wschodniej (ASEAN), którego Birma jest członkiem i które ma koordynować pomoc międzynarodową.
Junta wojskowa w Birmie liczy na otrzymanie pomocy w wysokości ponad 10 miliardów dolarów; ONZ chodzi przede wszystkim o natychmiastowe "wzmocnienie międzynarodowej pomocy humanitarnej".
W czwartek i piątek, po rozmowach z szefami wojskowej junty rządzącej Birmą od prawie półwiecza, sekretarz generalny ONZ uzyskał bezprecedensową zgodę na przybycie do kraju zagranicznych ekip ratunkowych i organizacji pomocowych. Decyzja ta oznacza odstąpienie od dotychczasowej, izolacjonistycznej polityki junty.
W wyniku cyklonu Nargis, który 2 i 3 maja spustoszył południowe wybrzeże Birmy, 2,4 mln ludzi straciło dach nad głową i podstawowe środki do życia. Według ONZ większość z nich nie otrzymała jeszcze pomocy międzynarodowej. Zobacz film AFP: