Rząd USA jest "głęboko zaniepokojony" nowymi starciami ormiańsko-azerskimi w spornym rejonie Górskiego Karabachu - oświadczył rzecznik Departamentu Stanu Ned Price.
Wzywamy do niezwłocznego podjęcia kroków w celu zmniejszenia napięcia i uniknięcia dalszej eskalacji - oświadczył Price.
Według ministerstwa obrony Azerbejdżanu podczas starć, do których doszło w środę, zginęły dwie osoby po stronie ormiańskiej i jeden żołnierz z Azerbejdżanu.
Natomiast przedstawiciele nieuznawanego Górskiego Karabachu przekazali, że ataki dronów przeprowadzone przez siły azerbejdżańskie zabiły dwóch ormiańskich żołnierzy i raniły 14.
Separatystyczny Górski Karabach to ormiańska enklawa, znajdująca się de iure (według prawa) na terytorium Azerbejdżanu. Region ten oraz kilka przylegających do niego terenów (również na terytorium Azerbejdżanu) od wojny w latach 90. ubiegłego wieku kontrolowali Ormianie.
We wrześniu 2020 roku Azerbejdżan podjął próbę odzyskania kontroli nad regionem. Po sześciu tygodniach walk, w trakcie których Baku uzyskało znaczną przewagę i zdobycze terytorialne, w nocy z 9 na 10 listopada podpisano trójstronne (Armenia, Azerbejdżan oraz Rosja jako gwarant) porozumienie pokojowe.
Na jego mocy doszło do zawieszenia broni, a do regionu wprowadzono rosyjskie siły pokojowe, które mają tam pozostać co najmniej do 2025 roku. Armenia zobowiązała się do przekazania Azerbejdżanowi zajętych terenów w Górskim Karabachu oraz trzech rejonów przylegających do niego. Drogę łączącą Armenię ze stolicą separatystycznego regionu Stepanakertem mają ochraniać rosyjskie wojska.
Liczbę ofiar ubiegłorocznych walk szacuje się na ok. 5600.