Rozmawiamy na temat ścisłej współpracy zarówno dotyczącej NATO, jak i relacji dwustronnych między Polską a Stanami Zjednoczonymi - powiedział w Brukseli dziennikarzom minister obrony Mariusz Błaszczak. Błaszczak, który w Brukseli wziął udział w spotkaniu ministrów obrony państw NATO, pytany był przez dziennikarzy o możliwość utworzenia stałych baz amerykańskich w Polsce - m.in. w kontekście wypowiedzianych w środę słów amerykańskiej ambasador przy NATO Kay Bailey Hutchison dla Polskiego Radia o tym, że Waszyngton nie rozważa stałej obecności wojsk amerykańskich nad Wisłą.
Odnoszę wrażenie, że pani ambasador albo została źle zrozumiana, albo nie ma pełnej wiedzy na temat naszych rozmów. Byłem już w Waszyngtonie dwukrotnie, chociaż ministrem obrony narodowej jestem od 9 stycznia tego roku. Spotykałem się zarówno z doradcami ds. bezpieczeństwa narodowego prezydenta Donalda Trumpa (...), spotykałem się też z sekretarzem obrony Jamesem Mattisem. Rozmawiamy na temat ścisłej współpracy zarówno dotyczącej NATO, jak relacji dwustronnych między Polską a Stanami Zjednoczonymi - zaznaczył.
Podkreślił, że nie chce jednak "tworzyć faktów medialnych". To jest pewien proces, który rozpoczęliśmy. Moje wizyty były udane, zresztą sam sekretarz Mattis w wypowiedzi (...) z Waszyngtonu w ten sposób oceniał nasze rozmowy. Zależy mi na bezpieczeństwie Polski i zrobię wszystko, żeby zapewnić bezpieczeństwo Polsce i Polakom - dodał.
Zaznaczył, że w Brukseli również rozmawiał z Mattisem. Jesteśmy umówieni, jesteśmy w kontakcie. Proces wzmocnienia relacji polsko-amerykańskich trwa - powiedział.
Jak poinformował, przy okazji spotkania ministrów w Brukseli odbył pięć spotkać bilateralnych, zarówno z dowódcami strategicznymi NATO, jak i ministrami obrony narodowej poszczególnych państw. Jego zdaniem rozmowy te były bardzo udane. To ważne, żeby mówić na temat inicjatyw, jakie są podejmowane w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. Polska jest bardzo aktywna, wojsko polskie jest świetnie oceniane przez naszych partnerów w ramach Sojuszu Północnoatlantyckiego. To jest niewątpliwie wielka wartość - zaznaczył.
Dodał, że Polska cieszy się z tego, że inicjatywa gotowości przybiera konkretne kształty. Chodzi o tzw. inicjatywę gotowości bojowej o kryptonimie "4 x 30", która ma zapewnić, że do 2020 r. siły sojusznicze będą dysponowały 30 batalionami zmechanizowanymi, 30 dywizjonami lotniczymi i 30 okrętami gotowymi do podjęcia działań w ciągu 30 dni lub szybciej.
Ten projekt wspieraliśmy od samego początku. Cieszę się z dzisiejszych konkluzji w tej sprawie. (...) Jesteśmy zainteresowani tym, aby w sytuacji kryzysowej, w sytuacji zagrożenia czuć się pewnie, żebyśmy wiedzieli, że ewentualny atak spotka się z szybką i stanowczą odpowiedzią ze strony Sojuszu Północnoatlantyckiego - zaznaczył. Dodał, że jednym z jego celów jako ministra obrony jest stworzenie nowej dywizji wojsk operacyjnych, zlokalizowanej na wschód od Wisły.
Przypomniał, że niezwykle ważne jest też właściwe wyposażenie wojsk, stąd m.in. umowa z USA na zakup baterii Patriot, podkreślając, że inicjatywa "4 x 30" daje gwarancje szybkiej i stanowczej odpowiedzi w sytuacji zagrożenia i jest czynnikiem odstraszającym ewentualnego agresora.
Dodał też, że jest za wcześnie na typowanie jednostek, które mogłyby znaleźć się w tej inicjatywie. Potencjał krajów tworzących NATO jest różny. Polska należy do tych państw, które mają stosunkowo większy potencjał. (...) Dziś jeszcze za wcześnie, żebym mówił, jakie jednostki będą wchodziły w skład tej inicjatywy - oświadczył.
Zaznaczył, że podczas rozmów w Brukseli sprawa utworzenia w Szczecinie armijnego dowództwa NATO była omawiana. Nie chcę przesądzać. Dla nas najważniejsze jest to, że dzisiejsze obrady zakończyły się ważnymi konkluzjami - powiedział.
Minister Błaszczak wziął również udział w sesji roboczej Rady Północnoatlantyckiej nt. polityki odstraszania i obrony NATO, spotkaniu państw najbardziej zaangażowanych we wsparcie Ukrainy w formule "Quint" z udziałem przedstawicieli USA, Polski, Wielkiej Brytanii, Litwy i Kanady.
Rozmawialiśmy na temat zagrożeń związanych z sytuacją po napaści rosyjskiej na Ukrainę. Pamiętajmy o tym, że mamy wspólną brygadę polsko-litewsko-ukraińską. To też jest pewne forum współpracy. Pamiętajmy o zaangażowaniu, szczególnie znaczące jest zaangażowanie Stanów Zjednoczonych. (...) Nam zależy na bezpieczeństwie Polski i na tym, żeby zdolności obronne naszego kraju wzrastały - powiedział.
Sekretarz generalny NATO Jens Stoltenberg, pytany po spotkaniu o plany wzmocnienia sił NATO na wschodniej flance, w tym w Polsce, powiedział, że rejonie tym przebywają już wzmocnione oddziały rotacyjne krajów sojuszniczych, w tym amerykańskich, i że obecnie sojusz nie przewiduje żadnego znaczącego zwiększenia tej obecności.
Zaznaczył przy tym, że trwająca obecnie reforma struktury dowodzenia całego NATO zmierza raczej w kierunku rozbudowy możliwości szybkiego reagowania, w tym szybkiego przerzutu wojsk i sprzętu tam, gdzie okaże się to potrzebne, niż rozlokowywania na stałe kolejnych oddziałów.
Jego zdaniem, dzisiejsza decyzja ministrów o umiejscowieniu dwóch nowych dowództw w amerykańskim Norfolk i niemieckim Ulm jest elementem budowania takiej właśnie zdolności szybkiego reagowania na zagrożenia w razie potrzeby na całym terytorium NATO, w tym również na wschodniej flance.
(ph)