"Korea Północna odpala rakiety. Iran zmierza do uzyskania broni jądrowej. Somalię kontrolują islamiści. W Iraku nie dzieje się lepiej, w Afganistanie dzieje się gorzej" - to pejzaż światowej polityki, odmalowany przez „Washington Post” w 60. urodziny przywódcy USA.
Zdaniem dziennika, w następstwie inwazji na Irak administracja straciła inicjatywę, którą niegdyś posiadała w polityce zagranicznej. Niebezpieczeństwo polega na tym, że następca Busha w Białym Domu będzie miał znacznie mniej środków, by poradzić sobie z niekorzystną sytuacją na arenie międzynarodowej - dodaje cytowany przez gazetę doradca ojca obecnego prezydenta, Busha seniora.
Gazeta przytacza słowa redaktora magazynu "Foreign Policy" Moisesa Naima: "Ten rząd ma rozproszoną uwagę, musi zajmować się zbyt wieloma sprawami jednocześnie; pochłonęła go też wojna w Iraku". Nawet neokonserwatyści, którzy generalnie wspierali administrację m.in. w kwestii Iraku, stwierdzili, że martwią się o kierunek amerykańskiej polityki zagranicznej i mają nadzieję na stanowczą odpowiedź ze strony administracji Busha wobec ostatniej prowokacji Korei Płn.