Ci najmniej 23 osoby, w tym wielu policjantów, zginęło w serii krwawych zamachów w irackim Kirkuku. Miejscowa policja poinformowała, że rannych zostało ponad 70 ludzi.
Policyjne raporty mówiły o trzech niemal jednoczesnych samobójczych zamachach; do czwartego ataku doszło niespełna godzinę później. Wszyscy zamachowcy prowadzili samochody wyładowane materiałami wybuchowymi.
Najwięcej ofiar spowodował zamachowiec-samobójca, który zdetonował wyładowaną materiałami wybuchowymi ciężarówkę. Do eksplozji doszło tuż przed wjazdem na teren siedziby kurdyjskiej partii, Patriotycznej Unii Kurdystanu. To właśnie z tego ugrupowania wywodzi się obecny prezydent Iraku, Dżalal Tarabani.