Mamy kolejne potwierdzenie, że dobry sen to klucz do dobrej pamięci. Naukowcy odkryli też, że wieczorem zapamiętywanie idzie nam nieco gorzej niż rano. Potrafią też wyjaśnić, dlaczego tak jest. Odpowiada za to hormon, melatonina, która w ten sposób przeciwdziała zamazaniu w ciągu dnia wspomnień wcześniejszych przez późniejsze.
Na łamach czasopisma "Science" opublikowano właśnie wyniki dwóch programów badawczych. W pierwszym z nich obserwowano, jako podczas snu mózg szczurów odtwarza sekwencje impulsów, które towarzyszyły im wcześniej wykonywaniu różnych zadań. Okazało się, że odtwarzanie odbywa się jakby w przyspieszonym tempie i to przyspieszonym nawet siedmiokrotnie. Najwyraźniej ta gonitwa myśli jest mózgowi potrzebna do konsolidacji pamięci.
Inna praca pokazała, że melatonina, hormon, który ma istotne znaczenie dla regulacji naszego zegara biologicznego osłabia wieczorem, przed snem zdolność do tworzenia nowych wspomnień. To prawdopodobnie mechanizm, który ma zapewnić większe szanse przetrwania do nocy wcześniejszym wspomnieniom z całego dnia. W ten sposób mają jakby równe szanse na przejście całej procedury zapamiętywania podczas snu. Wniosek dla uczniów i studentów jest prosty, przed egzaminem nie wystarczy spać z książką pod poduszka, trzeba jeszcze pamiętać, żeby ją tam położyć odpowiednio wcześnie.