"Dziś rządy w Gruzji zmienia się za pomocą głosowania, a nie za pomocą kul i czołgów" - powiedział prezydent Michaił Saakaszwili, inaugurując sesję nowego parlamentu. "Gruzja powoli staje się normalną europejską demokracją. Ja, podobnie jak moja ekipa, jesteśmy gotowi służyć narodowi na jego drodze ku integracji w strukturach europejskich i euroatlantyckich" - zapewnił.
W nowym parlamencie partia Saakaszwilego, Zjednoczony Ruch Narodowy, ma 65 mandatów. Z kolei ugrupowanei gruzińskiego miliardera Bidziny Iwaniszwilego, Gruzińskie Marzenie, zdobyło w ostatnich wyborach 85 mandatów. Iwaniszwili przedłożył już prezydentowi listę członków swego rządu. Jak poinformowało Biuro Prezydenta, "w najbliższych dniach" szef państwa przekaże ją do zatwierdzenia parlamentowi.
Saakaszwili, którego nowa większość parlamentarna przyjęła raczej chłodno, w swoim inauguracyjnym przemówieniu przypomniał posłom, że "ci, którzy są dziś w opozycji, jutro mogą do władzy powrócić". Wezwał też nowy parlament, aby kontynuował dążenie do "przywrócenia integralności kraju", mając na myśli separatystyczne regiony Abchazję i Południową Osetię, które po wojnie gruzińsko-rosyjskiej 2008 roku Rosja uznała za niepodległe państwa.