Za dużo ofiar i za dużo pieniędzy pochłonęła misja w Iraku – do takiego wniosku doszedł rumuński premier. Calin Popescu Tariceanu zwrócił się do szefa tamtejszego MON o wycofanie oddziałów znad Tygrysu i Eufratu.
Szef rządu o swojej decyzji poinformował już prezydenta Rumunii, Traiana Basescu, a wkrótce zwróci się do Stanów Zjednoczonych, stojących na czele wojsk koalicyjnych w Iraku. Zaznaczył, że wycofanie rumuńskich żołnierzy pozwoli Bukaresztowi zaoszczędzić 980 mln dolarów.
W Iraku stacjonuje 890 rumuńskich żołnierzy. W czasie misji zginął jeden z wojskowych. Na razie nie podano harmonogramu wycofania rumuńskich sił.