Nie ma żadnych podstaw, by wracać do projektu budowy drugiej nitki gazociągu Jamał-Europa - poinformował rosyjski minister przemysłu i energetyki Wiktor Christienko. Wszystkie problemy z dostawami gazu do Europy może rozwiązać Gazociąg Północny - zaznaczył.
Jego białoruski partner Alaksandr Ozerc zapowiedział w ubiegłym tygodniu, że Białoruś zwróci się do premiera Rosji Wiktora Zubkowa z oficjalną propozycją budowy drugiej nitki jamalskiej rury.
Ozerc zauważył, że wydajność drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego może być równa wydajności pierwszej nitki Gazociągu Północnego. Minister dodał, że druga nitka magistrali jamalskiej na pewno byłaby tańsza od bałtyckiej rury. Jej koszty szacuje się na 2-3 mld dolarów. Ozerc przypomniał, że podczas budowy pierwszej nitki przygotowano całą infrastrukturę niezbędną do położenia drugiej.
Wcześniej prezydent Białorusi Alaksander Łukaszenko zaapelował do Rosji o rezygnację z budowy Gazociągu Północnego. Jednocześnie zaproponował Moskwie ulgi w opłatach za tranzyt gazu, jeśli strona rosyjska zbuduje Jamał-Europa II. Podczas niedawnej wizyty w Mińsku premier Zubkow nieoczekiwanie oznajmił, że warto wrócić do idei budowy drugiej nitki Gazociągu Jamalskiego.
Magistralę Jamał-Europa oddano do użytku w roku 1999. Liczy 2 tysiące kilometrów i przebiega przez terytorium Rosji, Białorusi, Polski oraz Niemiec. Jest obliczona na tłoczenie 33 mld metrów sześciennych gazu rocznie.
Druga nitka jamalskiej rury miała być ułożona do końca 2001 r., a potem do 2010 r., jednak ze względu na zaangażowanie Rosji w budowę Gazociągu Północnego nie zaczęto jej nawet projektować. Koncern Gazprom uzależnia tę inwestycję od wzrostu zapotrzebowania na błękitne paliwo w Europie Środkowej i Północnej, przede wszystkim w Polsce.