Wielkie „stop” w dostarczaniu gazu przećwiczyli Rosjanie. Gazprom przeprowadził symulację odłączenia dostaw na Ukrainę. Chodziło jednak o sprawdzenie, co trzeba zrobić, by surowiec mimo wszystko płynął dalej do Europy.
Rosyjskie telewizje transmitowały ćwiczenia we wszystkich serwisach informacyjnych. Obserwował je korespondent RMF, Andrzej Zaucha:
Chodziło o wywarcie dodatkowego nacisku na Kijów, który nie chce się zgodzić na potężne podwyżki cen gazu. Za tydzień, jeżeli sytuacja się nie zmieni, błękitne paliwo może przestać płynąć na Ukrainę. Jednak Ukraińcy nie pozostają dłużni - grożą oddaniem sprawy do trybunału arbitrażowego w Sztokholmie i pobieraniem surowca z gazociągów tranzytowych.