Rosyjski okręt szpiegowski "Wiktor Leonow" znów zbliżył się do Wschodniego Wybrzeża Stanów Zjednoczonych. Okręt zdolny przechwytywać i rejestrować dane radarów i sonarów marynarki wojennej USA, a w dodatku uzbrojony w rakietowe pociski przeciwlotnicze, został zauważony u wybrzeży Connecticut: zbliżył się do bazy łodzi podwodnych. Dzień wcześniej statek zaobserwowano w pobliżu wybrzeży Delaware.
Jak donosi korespondent RMF FM w Waszyngtonie Paweł Żuchowski, "Wiktor Leonow" płynie z południa, więc jego załogę interesowały wcześniej zapewne manewry amerykańskich okrętów wojennych w pobliżu bazy Norfolk (zlokalizowanej w stanie Wirginia), która jest największą amerykańską bazą marynarki wojennej.
Rosyjska jednostka znajduje się, co prawda, na wodach międzynarodowych, ale już blisko wód terytorialnych USA. Amerykanie - jak donosi nasz korespondent - zapewniają, że mają statek na oku, ale uważają, że Rosja niepotrzebnie prowokuje swoją obecnością.
We wtorek o tym, że "Wiktora Leonowa" zauważono u wschodnich wybrzeży USA, poinformowała telewizja Fox News, powołująca się na dwóch przedstawicieli władz w Waszyngtonie.
Stacja zaznaczyła, że był to pierwszy taki przypadek od momentu zaprzysiężenia prezydenta Donalda Trumpa 20 stycznia. Wcześniej - jak powiedział Fox News przedstawiciel amerykańskich władz - jednostka ta zbliżyła się do terytorium USA w kwietniu 2015 roku.
Według stacji, cztery amerykańskie okręty wojenne biorą obecnie udział w rutynowych ćwiczeniach na Oceanie Atlantyckim w pobliżu Norfolk, ale żaden nie dostał zadania śledzenia rosyjskiego okrętu zwiadowczego.
"Wiktor Leonow" wszedł do służby w 1988 roku. Został zbudowany na zamówienie ZSRR w Stoczni Północnej w Gdańsku.
(e)