Ponad 20 miliardów dolarów mniej wpłynie w tym roku do kasy Gazpromu za gaz eksportowany za granicę. Mimo to rosyjski monopolista nie oglądając się na koszty zadeklarował, że lada moment rozpocznie budowę "południowego strumienia" obok bałtyckiej rury. To drugi gazociąg, który ma uzależnić Europę od rosyjskich dostaw.
Rosjanie zamierzają postawić na swoim i europejski projekt „Nabucco” omijający Rosję, odesłać do lamusa. Rosjan nie przerażają nawet gigantyczne koszty. „Południowy Strumień” ma kosztować, według szacunków Gazpromu, od 19-24 mld euro.
Budowa rusza, chociaż nadal nie uzgodniono trasy przebiegu po dnie Morza Czarnego. A w każdym z wariantów gazociąg przebiega przez strefy ekonomiczne państwa czarnomorskich. Na razie tylko Bułgaria zgodziła się na rosyjską rurę, dlatego Gazprom czekają bardzo trudne rozmowy z Ukrainą, Turcją i Rumunią.