Rosja domaga się udostępniania przez USA danych na temat Olega Smolenkowa. Tamtejszy MSZ zwrócił się w tej sprawie do Interpolu. Według rosyjskich mediów, które opublikowały wizerunek Smolenkowa, były doradca Władimira Putina ds. polityki zagranicznej mógł być informatorem amerykańskich służb specjalnych.
O zwróceniu się do Interpolu poinformowała rzeczniczka MSZ Maria Zacharowa, podczas cotygodniowego briefingu w MSZ w Moskwie. Jak powiedziała na terytorium obcego państwa znikł obywatel Rosji razem ze swoją rodziną i w tej sprawie w Rosji od razu wszczęto sprawę karną.
Rzeczniczka przypomniała, że Smolenkow zaginął przed dwoma laty. Oceniła, że w mediach amerykańskich pojawiają się materiały, które określiła jako "wrzutki", o tym, że Smolenkow znajduje się na terytorium USA. Oceniła, że materiały te wymagają potwierdzenia i dodała, że do Interpolu skierowano pytanie dotyczące "zaginięcia obywatela obcego państwa i jego przebywania na terytorium Stanów Zjednoczonych".
Media w Rosji opublikowały w czwartek zdjęcie, które - jak utrzymują - przedstawia Smolenkowa. Fotografię jako pierwszy zamieścił kanał telewizyjny RTVI. Stacja opublikowała wywiad z mężczyzną, który zapewnia, że jest pierwszym mężem obecnej żony Smolenkowa. Mężczyzna twierdzi, że jego była małżonka nielegalnie wywiozła syna za granicę. RTVI nie wyjaśniła, z jakiego źródła pochodzi fotografia.
Media amerykańskie podały w ostatnich dniach, że USA w 2017 roku ewakuowały z Rosji jednego ze swoich agentów, mającego dostęp do wysokich szczebli władzy na Kremlu. W materiałach nie wymieniono jego nazwiska. Pojawiło się ono w Rosji - najpierw na jednym z kanałów komunikatora Telegram, a potem w dzienniku "Kommiersant". Oleg Smolenkow był współpracownikiem Jurija Uszakowa, obecnego doradcy prezydenta Rosji Władimira Putina ds. polityki zagranicznej.
Według mediów w 2017 roku Smolenkow wyjechał wraz z rodziną do Czarnogóry, gdzie zaginął, a obecnie przebywa w Stanach Zjednoczonych.