"Stosunki polsko-rosyjskie są złe z zasady. Rosjanie mają za złe Polakom, że połączyli się z NATO i z ich punktu widzenia Polacy są w zasadzie wrogami Rosji" - uważa profesor Richard Pipes, sowietolog, znany historyk Uniwersytetu Harvarda i były doradca prezydenta Ronalda Reagana. Rozmawiał z nim korespondent RMF FM Paweł Żuchowski.
Paweł Żuchowski: Panie profesorze, zmiana władzy w Polsce. Odchodzi Platforma Obywatelska przychodzi Prawo i Sprawiedliwość. "Washington Post" napisał, że kończy się 8 lat rządów proeuropejskiej i probiznesowej PO, a rządy obejmuje partia konserwatywna i eurosceptyczna. To dobra zmiana dla Polski?
Richard Pipes: To jest normalne w krajach demokratycznych. Raz wygrywa jedna partia, kolejny raz inna. U nas w Ameryce tak dokładnie jest. Raz wygrywają demokraci - raz republikanie. I tak dzieje się przecież od wielu, wielu lat. Ludzie zmieniają poglądy. Może to nie będzie miało więc dla Polski wielkiego znaczenia.
Prawo i Sprawiedliwość to partia dość wrogo nastawiona do Rosji. Co z tego może wyniknąć ? Jak może teraz zachować się Moskwa ?
Nie sądzę, aby cokolwiek się zmieniło. Rosjanie są teraz zajęci czymś zupełnie innym. Mają inne sprawy na głowie. Angażują się na Bliskim Wschodzie, Syrii. Mają konflikt z Ameryką i Europą. Ten wybór Polaków według mnie specjalnie niczego nie zmieni w stosunkach rosyjsko-polskich.
Niektórzy politycy PiS mówią o potrzebie przeprowadzenia szczegółowego śledztwa dotyczącego katastrofy smoleńskiej. Czy według pana tak powinno się stać, czy ta sprawa powinna zejść nieco na dalszy plan?
Ja nie wiem, czy tam można jeszcze znaleźć coś, czego tak naprawdę nie wiemy. Ja bym te sprawę zostawił.
A Polska powinna żądać zwrotu wraku tupolewa?
To naprawdę nie jest najważniejsza sprawa. Nie sądzę. Ja naprawdę nie uważam, aby ten wrak pozwolił ustalić jakieś nowe szczegóły. Nie sądzę, by tam było coś skrytego, że coś możemy tam teraz odnaleźć to, czego nie można było odnaleźć wcześniej. Nie sądzę, że to jest warte sporu z Rosją.
Jak powinna wyglądać polska polityka wobec Rosji?
Uważam, że należy mieć jak najmniejsze stosunki z Rosją. Jak najmniejsze. Polska powinna mieszać się w sprawy europejskie, a nie w sprawy rosyjskie i sprawy Europy Wschodniej, dlatego że stosunki polsko-rosyjskie są złe. Ale też nie pogarszają się w obecnej chwili. Tak powinno zostać. I ja bym jak najmniej mieszał się w sprawy rosyjskie.
Możemy tak zupełnie nie reagować na to, co robi Rosja?
Ale co Polska może? Reagować na to, co Rosja robi w Syrii? To nie jest polska sprawa według mnie.
A co z Ukrainą i sytuacją na Ukrainie?
Ja bym też zostawił sprawy Ukrainy, dlatego że dla Rosjan Ukraina to jest specjalna rzecz, to jest kolebka rosyjskiego państwa. I Rosja nie lubi, jak się ktoś w to miesza. I uważam, że Polska nie powinna się mieszać w stosunki rosyjsko-ukraińskie.
Dobrze rozumiem, że według pana, Polska powinna odwrócić się od swoich wschodnich sąsiadów i patrzeć tylko na Zachód?
Niezupełnie, ale w zasadzie tak.
A co z polityką wobec USA? Też zrezygnować z tych mocnych relacji na rzecz Europy ?
Nie. Polska może mieć bardzo dobre stosunki z Ameryką. I ma dobre stosunki z Ameryką. Ja bym tego nie zmieniał. Stosunki polsko-amerykańskie są ważne i dobre.
Coraz częściej w Polsce pojawiają się takie głosy, że zabiegamy o relacje ze Stanami Zjednoczonymi, a nie skupiamy się na najbliższych sąsiadach. Być może powinniśmy przestać zabiegać o miłość Ameryki a zbliżyć się do innych, może spróbować poprawić relacje z Rosją?
Tu nie ma konfliktu. Ale stosunki rosyjsko-polskie są złe z zasady, dlatego że Rosjanie mają za złe Polakom, że połączyli się z NATO i że z ich punktu widzenia są w zasadzie wrogami Rosji. Dlatego Polska im mniej będzie się zajmowała Rosją, tym będzie lepiej i tym będzie miała lepsze stosunki z Rosją. Rosję trzeba zostawić.
(abs)