Strażacy ugasili główne ognisko pożaru pod Kanalem La Manche po osiemnastu godzinach walki z płomieniami. Niewykluczone, że już dzisiaj - po jednej stronie tunelu - wznowiony zostanie ruch ekspresowych pociągów "Eurostar" pomiędzy Francją a Wielką Brytanią. Zapowiada to prezes spółki Eurotunnel. Informacje te dementuje jednak dyrekcja francuskich kolei publicznych.
Gaszenie pożaru trwało tak długo, bo jak mówią strażacy, temperatura wewnątrz tunelu sięgała aż tysiąca stopni Celsjusza, co znacznie utrudniało całą akcję.
Według specjalistów, wszystko wskazuje na to, że pożar zaprószył się od przegrzanych hamulców jednej z ciężarówek transportowanych przez pociąg towarowy i rozprzestrzenił się na inne ciężarówki. Na szczęście nikt nie zginął.
Według ekip ratunkowych, 8 osób zostało lekko rannych, 6 zatruło się dymem. Kilkadziesiąt osób - głównie kierowców ciężarówek - zostało ewakuowanych. Dyrekcja francuskich kolei podkreśla, że w momencie wybuchu pożaru w tunelu nie było na szczęście żadnego pociągu pasażerskiego.
Dwanaście lat temu w tunelu wybuchł podobny pożar - w płomieniach stanął pociąg towarowy transportujący ciężarówki. Wówczas z powodu niezwykle wysokiej temperatury zaczął pękać betonowy strop. Później – z powodu prac remontowych – aż przez miesiąc ekspresy „Eurostar” mogły kursować pomiędzy Francją i Wielką Brytanią tylko po jednej stronie tunelu, czyli ruch został zmniejszony o połowę. Natomiast kursowanie pociągów towarowych zostało wtedy wstrzymane na siedem miesięcy. Specjaliści nie wykluczają, że do podobnej komunikacyjnej katastrofy może dojść również tym razem.