Polak ciężko poparzony w tajemniczych okolicznościach na Korsyce został przetransportowany do szpitala w Marsylii. Tam walczy o życie. Policja nie wyklucza żadnej hipotezy: ani podpalenia go przez nieznanych sprawców, ani próby samobójstwa. Wciąż nie wiadomo, kim jest mężczyzna.
Zarówno według lekarzy, jak i policjantów ustalenie tego będzie wyjątkowo trudne. Jego stan jest ciągle krytyczny. Nie wiem, kiedy będzie mógł odpowiedzieć na jakiekolwiek pytania - powiedział reporterowi RMF FM Markowi Gładyszowi lekarz dyżurny. Dodał także, że równie trudne będzie pobranie odcisków palców mężczyzny, ponieważ doznał on poparzenia całego ciała trzeciego stopnia.
Według korsykańskiej prasy, leżącego przy drodze, około 30-letniego Polaka, na którym paliły się ubrania, zobaczyli przejeżdżający kierowcy, którzy zatrzymali się, by udzielić mu pomocy. W pobliżu miejsca zdarzenia żadnych śladów łatwopalnych substancji. Okolice przeszukuje policja.