Warszawska prokuratura okręgowa wystąpiła do strony brytyjskiej z wnioskami o pomoc prawną w trzech śledztwach dotyczących pobicia Polaków w Harlow i Leeds. Jak poinformował rzecznik prokuratury Marek Dziekański chodzi o informacje z prowadzonych spraw i kopie akt.
Do ataków na Polaków doszło pod koniec sierpnia i na początku września. Najpierw w miejscowości Harlow grupa ponad 20 nastolatków napadła na dwóch Polaków. Jeden z nich - 40-letni Arkadiusz J. zmarł w wyniku odniesionych ran głowy, jego 43-letni kolega został ranny. Do podobnych napadów doszło następnie również w Harlow i w Leeds.
W tych sprawach prowadzimy w sumie trzy śledztwa: dotyczące zabójstwa oraz pobicia w Harlow w dniu 27 sierpnia 2016 r., pobicia w Harlow z 4 września 2016 r. oraz w Leeds - z 9 września 2016 r. Przesłuchaliśmy już członków rodzin przebywających w Polsce, uzyskaliśmy informacje z Ambasady RP w Londynie. Zwróciliśmy się też do Wielkiej Brytanii z wnioskami o pomoc prawną - zarówno o informacje ze spraw prowadzonych przez policję brytyjską, jak i kopie akt - dodał prokurator.
W związku z tym atakami policja prowadzi też konkurs na drugiego oficera łącznikowego policji w Wielkiej Brytanii. Dokumenty mają być składane w KGP do początku grudnia. Biorąc pod uwagę napaści do których doszło, jak również fakt, że polonia w Wielkiej Brytanii jest bardzo liczna uznano, iż potrzebny jest drugi oficer łącznikowy - powiedział rzecznik komendanta głównego mł. insp. Mariusz Ciarka.
Tuż po pierwszych atakach na Polaków, do Wielkiej Brytanii udali się szefowie MSWiA - Mariusz Błaszczak oraz MSZ - Witold Waszczykowski, którzy rozmawiali z szefową brytyjskiego MSW Amber Rudd i szefem dyplomacji Borisem Johnsonem. Ze swoim brytyjskim odpowiednikiem spotykał się też Rzecznik Praw Obywatelskich Adam Bodnar.
Doszło również do spotkań władz policji hrabstwa Essex i przedstawicieli polskiej KGP, a do Wielkiej Brytanii na dwa tygodnie wyjechało dwóch policjantów. Brali oni udział m.in. w dziennych i nocnych patrolach, by - jak informowano - "wysłać silny sygnał o wsparciu" dla polskiej społeczności w Harlow.
APA