W piątek w Londynie odbyła się sekcja zwłok Aleksandra Litwinienki – byłego szpiega FSB, który prawdopodobnie został otruty radioaktywnym polonem. RMF FM natomiast odkryło w Internecie stronę, która oferuje w sprzedaży trujący izotop.
Okazuje się, że bardzo łatwo można wejść w posiadanie polonu – wystarczy karta kredytowa i adres w Stanach Zjednoczonych. Z jego zdobyciem nie ma problemów, ponieważ w Internecie funkcjonują serwisy, które oferują wynajem adresów w większości dużych amerykańskich miast.
Na stronie firmy
można kupić niewielką próbkę polonu 210 za 69 dolarów.
Jest się tam również informacja, że zagrożenie może stanowić dopiero 15 tys. próbek, a firma zazwyczaj sprzedaje ich kilka miesięcznie. Na stronach www.unitednuclear.com znajduje się deklaracja, że nigdy i nikomu, nawet agencjom rządowym, nie przekazuje danych swoich klientów.
Kim jest sprzedawca radioaktywnego polonu? Rob Lazar - to wyjątkowo barwna i kontrowersyjna postać – fizyk i konstruktor, który zasłynął swymi twierdzeniami, że pracował na poligonie w Newadzie, w pobliżu słynnej Area 51, gdzie opracował antygrawitacyjny napęd latającego spodka.
Lazar stał się sławny po wywiadach telewizyjnych pod koniec lat 80. Firma United Nuclear to - jak twierdzi - przedsięwzięcie, które ma przywrócić entuzjastom radość doświadczeń naukowych. Dlatego też mężczyzna sprzedaje mnóstwo specjalistycznej aparatury, a także próbki m.in. radioaktywnych substancji. Jego działalność była już nie raz przedmiotem śledztwa, zarzucano mu m.in., że sprzedaje nieletnim substancje chemiczne, które mogą posłużyć do niebezpiecznych eksperymentów z ogniami sztucznymi. Afera z polonem przysporzy mu teraz nieco sławy i klientów, ale zapewne także zwróci na niego uwagę FBI.