Prawie trzydzieści osób zostało rannych, gdy w tłum widzów na ulicznej karnawałowej paradzie Mardi Gras w Nowym Orleanie w Stanach Zjednoczonych wjechała półciężarówka. Kilka osób jest w stanie ciężkim, wśród rannych są kilkuletnie dzieci. Nie ma informacji o zabitych. Do zdarzenia doszło w sobotę wieczorem czasu lokalnego. Kierowca półciężarówki został już zatrzymany - poinformowała lokalna policja.
Kierowca półciężarówki jechał otwartą dla ruchu ulicą wzdłuż trasy parady Mardi Gras. Zanim wjechał w tłum ludzi, staranował trzy inne pojazdy, w tym śmieciarkę.
Ze wstępnych ustaleń policji wynika, że kierowca pojazdu był pijany. W tłum ludzi prawdopodobnie nie wjechał celowo. Nic nie wskazuje także na zamach terrorystyczny, choć szef lokalnej policji Michael Harrison nie odpowiedział na pytanie, czy funkcjonariusze podejrzewają, że sprawa może mieć związek z terroryzmem.
Świadkowie zdarzenia mówią natomiast, że półciężarówka poruszała się z nadmierną prędkością, a kierowca w pewnym momencie stracił panowanie nad kierownicą. Wydawało się, że nie wie, gdzie jest - relacjonowała 21-letnia Kourtney McKinnis. Kobieta dodała także, że mężczyzna sprawiał wrażenie, jakby nie był świadomy tego, co zrobił.
Kierowca półciężarówki został już zatrzymany. W tej chwili jest przesłuchiwany.
Po zdarzeniu, do szpitala trafiło 21 osób. Siedem odmówiło hospitalizacji. Wśród rannych są dzieci w wieku 3 i 4 lat. Najstarsi ranni mają ok. 40 lat. Obrażenia odniosła także policjantka.
Mardi Gras to coroczne parady uliczne i festiwale odbywające się w ostatnie dni karnawału.
APA/Reuters/PAP