Portugalskie media uważają, że objęcie przez Donalda Tuska stanowiska szefa Rady Europejskiej skoncentruje politykę Unii Europejskiej na Europie Wschodniej. Twierdzą też, że "polska opcja" niweluje słabość nowej szefowej unijnej dyplomacji Federiki Mogherini wobec Moskwy.

Zdaniem telewizji "RTP1" objęcie stanowiska przewodniczącego Rady Europejskiej przez Donalda Tuska było do przewidzenia, szczególnie w sytuacji pogłębiającego się konfliktu rosyjsko-ukraińskiego przy wschodniej granicy unijnej. W ocenie radia "Antena1" wybór Polaka wyznaczy nowy kierunek w polityce Unii Europejskiej. "Niewątpliwie skoncentruje się ona teraz na Europie Wschodniej" - stwierdzili komentatorzy głównej publicznej stacji Portugalii podkreślając, że wybór ten uprzywilejowuje najmłodszych członków UE.

"Objecie sterów Rady Europejskiej przez Polaka jest postrzegane jako zwycięstwo unijnych krajów Wschodu, dawnych państw komunistycznych, które zdobywają w ten sposób ważnego reprezentanta we władzach unijnych w dziesięć lat po swojej integracji z UE", napisał lizboński dziennik "Publico" na swojej stronie internetowej. Podkreślił, że wybór Tuska potwierdza wejście Warszawy do centrum politycznego, a nie tylko gospodarczego Europy. Gazeta przewiduje, że decyzja ta umocni państwa Trójkąta Weimarskiego - Polskę, Niemcy i Francję - wewnątrz UE.

"Publico" wskazuje, że objęcie przez polskiego premiera funkcji przewodniczącego Rady Europejskiej łagodzi wybór Federiki Mogherini na stanowisko szefowej unijnej dyplomacji. "Najsłabszym punktem Włoszki jest zbyt pobłażliwy stosunek wobec Moskwy. Jednak fakt, że Tusk jest Polakiem niweluje tę słabość" - ocenia.

(mn)