Donald Trump złożył życzenia świąteczne, ale nie były to życzenia tradycyjne i próżno w nich szukać chrześcijańskiego miłosierdzia. Prezydent elekt wykorzystał Boże Narodzenie, by podsumować sytuację geopolityczną i zaakcentować swoje plany, dotyczące przyszłej polityki Stanów Zjednoczonych.

"Wesołych świąt wszystkim" - zaczyna niewinnie Donald Trump we wpisie na swoich mediach społecznościowych Truth Social. Po tak sympatycznym wstępie prezydent elekt przystępuje już jednak do pełnej ofensywy, wymieniając kolejne grupy, którym składa życzenia.

Życzenia dla chińskich żołnierzy

Na pierwszy ogień we wpisie Trumpa idą "wspaniali chińscy żołnierze, którzy z miłością, ale nielegalnie eksploatują Kanał Panamski, (...) na którego naprawy USA wykładają miliardy dolarów".

W ciągu ostatnich dni Donald Trump oceniał, że władze Panamy pobierają zbyt wysokie opłaty za korzystanie z Kanału. Zasugerował też, że na politykę dotyczącą kluczowego traktu żeglugowego duży wpływ mają Chiny. Wreszcie prezydent elekt stwierdził, że jeśli sytuacja Kanału nie ulegnie unormowaniu, Stany Zjednoczone po prostu zażądają jego oddania "w całości i bez zadawania pytań".

Na władzach Panamy deklaracja Trumpa wywarła takie wrażenie, że z orędziem do narodu wystąpił w telewizji prezydent Jose Raul Mulino, który zapowiedział:

Rodacy, jako prezydent chcę jasno wyrazić, że każdy metr kwadratowy Kanału Panamskiego i jego stref przyległych należy do Panamy i tak pozostanie. Suwerenność i niepodległość naszego państwa nie podlegają negocjacjom.

Kanał Panamski ma około 80 kilometrów. Pracę nad nim Stany Zjednoczone ukończyły w 1914 roku, a w 1977 roku zawarły umowę z Panamą, na mocy której w 1999 roku przekazały jej pełne zwierzchnictwo nad kanałem.

Życzenia dla Kanady, by stała się częścią USA...

W dalszej kolejności Trump zwrócił się z życzeniami do "gubernatora Kanady" - Justina Trudeau (który nie jest oczywiście gubernatorem, a premierem). Trump życzy Trudeau, żeby ten nie nakładał na Kanadyjczyków tak wysokich podatków i dodaje: "ale gdyby Kanada miała zostać naszym 51. stanem, ich podatki zostałyby obniżone o ponad 60 proc., ich przedsiębiorstwa natychmiast podwoiłyby swoją wielkość, a oni sami byliby chronieni militarnie jak żaden inny kraj na świecie".

To nie pierwszy raz, gdy Trump nazywa Trudeau "gubernatorem", a Kanadę 51. stanem USA. Na początku grudnia do podobnych wypowiedzi prezydenta elekta odniósł się kanadyjski minister bezpieczeństwa publicznego Dominic LeBlanc, który nazwał je "dowcipami". Prezydent się z nami droczy. Oczywiście, w żadnym wypadku nie był to poważny komentarz - mówił LeBlanc po spotkaniu z Trumpem, cytowany przez AP.

Żart Trumpowi najwyraźniej bardzo się spodobał, bo następnego dnia na swoich mediach społecznościowych opublikował wizerunek samego siebie z kanadyjską flagą...

... I dla Grenlandii

Prezydent elekt składa również serdeczne życzenia mieszkańcom Grenlandii, którą w swoim wpisie określa jako obszar "potrzebny Stanom Zjednoczonym dla celów bezpieczeństwa narodowego". Zdaniem Trumpa Grenlandczycy chcą stać się częścią USA i to - jak obiecuje polityk - nastąpi. To już kolejna tego typu zagrywka Trumpa, który wspomniał o przejęciu Grenlandii przy okazji nominacji miliardera Kena Howery'ego na ambasadora w Kopenhadze.

Takim twierdzeniom przeczy fakt, że premier Grenlandii całkowicie odrzucił możliwość sprzedaży wyspy. Stanowisko oficjalnie poparła Dania, do której Grenlandia należy. Sprawy nie skomentowała natomiast Unia Europejska, która posiada przecież na wyspie swoich obywateli.

"Mogę udzielić szybkiej odpowiedzi: nie komentujemy" - przekazał Politico Anouar El Anouni, rzecznik UE ds. zagranicznych i polityki bezpieczeństwa.

Serwis przypomina, że zaledwie kilka godzin po wypowiedzi Trumpa Dania oznajmiła, że zwiększy wydatki na obronę w Grenlandii do co najmniej 1,3 mld euro, choć duński minister obrony Troels Lund Poulsen nazwał ten moment "ironią losu".

Życzenia polityczne dla lewicowych szaleńców i Bidena

Na koniec dostało się bliżej niesprecyzowanym "radykalnym, lewicowym szaleńcom", którym Trump również życzył wesołych świąt, a których oskarża o utrudnianie procesów sądowych i wyborów w kraju, o ataki na patriotów i na Donalda Trumpa w szczególności.

"Wiedzą, że jedyną szansą na przeżycie jest otrzymanie ułaskawienia od człowieka, który nie rozumie, co robi" - napisał, odnosząc się do wydanych niedawno przez Joe Bidena aktów ułaskawiających.

"Nie chcę jednak życzyć wesołych świąt 37 notorycznym kryminalistom, którzy zabijali, gwałcili i rabowali, a teraz zostali ułaskawieni przez przysypiającego Joe Bidena. Odmawiam złożenia życzeń wesołych świąt tym szczęśliwcom, ale zamiast tego powiem: IDŹCIE DO DIABŁA! (pisownia oryginalna)" - zakończył koncert życzeń Donald Trump.