Trzy miesiące po historycznych wyborach w Bagdadzie rozpoczęła się pierwsza sesja nowo wybranego parlamentu. Rozpoczęła się od odczytania fragmentów Koranu i zaprzysiężenia wszystkich 275 deputowanych.
Do pierwszej sesji dochodzi w momencie, gdy przez Irak przelewa się jedna z największych fal przemocy i starć między Szyitami a Sunnitami, i wciąż nie ma nawet najmniejszych postępów nad powołaniem rządu jedności narodowej.
Zastępca ambasadora Iraku przy ONZ Feisal Amin Al-Istrabadi nie ukrywa, że rozmowy na temat powołania nowego gabinetu nie zakończą się szybko. Podkreśla, że w nowy rząd powinny być zaangażowane wszystkie irackie ugrupowania - polityczne, etniczne i wyznaniowe.
Takie wielostronne zaangażowanie jest konieczne by uniemożliwić działania tych, których celem jest wyłącznie zakłócenie politycznych przemian w kraju. Prezydent Iraku Jalal Talabani uważa, że skład nowego rządu powinien być znany do końca marca. Obserwatorzy uważają jednak, że rozmowy potrwają co najmniej do maja.