Rosja nie odpowiedziała na ukraińską propozycję rozmowy po wydarzeniach na Morzu Azowskim. "Zamówiłem rozmowę z prezydentem Rosji Putinem, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi" – powiedział w wywiadzie telewizyjny prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Szef państwa ocenił groźbę wojny jako bardzo realną.

Rosja nie odpowiedziała na ukraińską propozycję rozmowy po wydarzeniach na Morzu Azowskim. "Zamówiłem rozmowę z prezydentem Rosji Putinem, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi" – powiedział w wywiadzie telewizyjny prezydent Ukrainy Petro Poroszenko. Szef państwa ocenił groźbę wojny jako bardzo realną.
„Chcę, żebyście nie myśleli, że to są zabawy. Ukraina stoi przed poważną groźbą wojny z Federacją Rosyjską na szeroką skalę” - powiedział Poroszenko /MYKHAILO MARKIV / POOL /PAP/EPA

Wprowadzenie na Ukrainie stanu wojennego to efekt bardzo realnej groźby inwazji Rosji na pełną skalę - oświadczył prezydent Petro Poroszenko w wywiadzie dla ukraińskich stacji telewizyjnych.

Chcę, żebyście nie myśleli, że to są zabawy. Ukraina znajduje się pod poważną groźbą wojny z Federacją Rosyjską na szeroką skalę - powiedział.

Szef państwa oznajmił, że po ataku okrętów granicznych rosyjskiej Federalnej Służby Bezpieczeństwa na okręty marynarki wojennej Ukrainy w Cieśninie Kerczeńskiej Moskwa nie odpowiedziała na jego propozycję rozmowy telefonicznej z prezydentem Władimirem Putinem.

W nocy (po ataku) zamówiłem rozmowę z prezydentem Rosji Putinem, ale nie otrzymaliśmy odpowiedzi - podkreślił Poroszenko.

Prezydent pokazał zdjęcia, które - jak wyjaśnił - są fotografiami rosyjskiej bazy wojskowej rozlokowanej w odległości 18 kilometrów od granicy z Ukrainą. Wykonano je 17 i 24 września oraz w październiku. Jak widzicie, liczba czołgów w bazach wzdłuż naszej granicy zwiększyła się trzykrotnie. W jakim celu zostały tam rozmieszczone? - powiedział Poroszenko.

Poroszenko oświadczył, że Rosja znacząco zwiększyła także swoją obecność na Morzu Czarnym i Azowskim oraz na zaanektowanym w 2014 roku Krymie. Właśnie dlatego byłem zmuszony jako prezydent skorzystać z moich pełnomocnictw konstytucyjnych (...) dla obrony każdego Ukraińca. Obrony suwerenności, jedności terytorialnej i niepodległości naszego państwa - podkreślił.

Zapewnił jednocześnie, że podczas stanu wojennego nie dojdzie do ograniczenia praw obywatelskich. Jeśli nie dojdzie do otwartej inwazji Rosji poza granicami operacji na wschodzie (przeciwko separatystom prorosyjskim w Donbasie) i bezprawnie zajętego Krymu, to - podkreślam i jest to moje zasadnicze stanowisko - żadnych ograniczeń praw i swobód konstytucyjnych nie będzie - oświadczył Poroszenko.

W środę na Ukrainie ma wejść w życie ustawa o stanie wojennym, który obejmie obwody przy granicy z Rosją, na odcinku granicy z Mołdawią w separatystycznym Naddniestrzu oraz obwody nad Morzem Czarnym i Azowskim. Stan wojenny będzie obowiązywał 30 dni. 

Doradca z USA w sztabie generalnym Ukrainy

W Sztabie Generalnym i Ministerstwie Obrony Ukrainy dziś rozpoczął pracę specjalny doradca ze Stanów Zjednoczonych Keith Dayton, który będzie konsultantem do spraw wdrażania w ukraińskiej armii standardów NATO.

Dayton został przedstawiony tego dnia ministrowi obrony Stepanowi Połtorakowi przez amerykańską ambasador w Kijowie Marie Yovanovitch. Specjalny doradca wojskowy przybył na Ukrainę w czasie wprowadzania stanu wojennego po ataku Rosji na ukraińskie okręty w Cieśninie Kerczeńskiej.

Wprowadzenie stanu wojennego jest konieczne jako środek prewencyjny w razie szerokiej, lądowej operacji wojskowej przeciwko Ukrainie. Powinniśmy sprawdzić gotowość reagowania na wszelki rozwój wydarzeń - oświadczył Połtorak.

Generał Keith Dayton był w przeszłości koordynatorem bezpieczeństwa ds. szkoleń policji w Autonomii Palestyńskiej i attache wojskowym w ambasadzie USA w Moskwie. Jest szefem Europejskiego Centrum Studiów nad Bezpieczeństwem im. Marshalla w Garmisch-Partenkirchen.

(mch)