Anna Duricka, partnerka zamordowanego Borysa Niemcowa, poinformowała milicję na Ukrainie, że dostaje pogróżki. Mija właśnie tydzień od zabójstwa znanego rosyjskiego opozycjonisty. W Rosji nie ma żadnych oficjalnych informacji o postępach śledztwa, a zależne od Kremla media - jak donosi korespondent RMF FM Przemysław Marzec - bezustannie powtarzają, że za śmierć Niemcowa odpowiada ukraiński Majdan.
Przekonują o tym również przyjaciele Władimira Putina z Ruchu Antymajdan, który zasłynął już napadami na opozycję.
Do Rosji dostarczają technologię Majdanu. Morderstwo Niemcowa to początek. Niemcow jest pierwszą ofiarą Majdanu w Rosji - mówi pisarz Nikołaj Starikow, a lider motocyklowego gangu Aleksandr Załdostanow zaznacza: Niemcow nikomu nie przeszkadzał i nie było za co go nienawidzić. Zabito go profesjonalnie, u murów Kremla.
W wersję tę wierzą mieszkańcy rosyjskiej prowincji, którzy generalnie wierzą w to, co przekazuje im telewizja.
Tylko w Moskwie i Petersburgu - jak zauważa nasz korespondent - można spotkać ludzi, którzy nie wierzą w Władimira Putina i oskarżają rosyjskie władze o zabicie Niemcowa.
Borysa zabiła obecna władza, na pewno ktoś z nich - mówi mieszkający w Moskwie mężczyzna, a kobieta, również z rosyjskiej stolicy, podkreśla: To nie przypadek, ale polityczne morderstwo. Chcieli nam pokazać, że polityka to rzecz bardzo delikatna i niebezpieczna.
(edbie)