Rośnie liczba ofiar śmiertelnych osuwiska śmieci w Kampali, stolicy Ugandy. O ile w sobotę informowano o 8 zabitych, o tyle w niedzielę ich liczba wzrosła już do 21. Akcję poszukiwawczo-ratowniczą utrudniają intensywne opady deszczu.

Do zdarzenia doszło w piątek wieczorem czasu lokalnego w Kampali, stolicy Ugandy. W wyniku ulewnych opadów deszczu runęło ogromne wysypisko śmieci, grzebiąc kilka okolicznych domów wraz ze znajdującymi się w nich ludźmi i zwierzętami.

W pierwszym, opublikowanym w sobotę komunikacie, lokalne władze informowały o ośmiu ofiarach śmiertelnych. W niedzielny poranek ta liczba wzrosła do 13, a po południu rzeczniczka prasowa Ugandyjskiego Czerwonego Krzyża Nakasiita przekazała, że życie straciło co najmniej 21 osób. Wśród zabitych jest co najmniej dwoje dzieci.

Służbom ratunkowym udało się dotychczas uratować 14 osób. Niestety, akcję poszukiwawczo-ratowniczą utrudniają intensywne opady deszczu, dlatego bilans ofiar może jeszcze wzrosnąć.

Wspomniana już Irene Nakasiita podkreśliła, że ocena skali tragedii "nie jest jeszcze kompletna". Agencja Associated Press podała, że dotychczas nie ustalono dokładnie przyczyn katastrofy.

Prezydent Ugandy Yoweri Museveni przekazał w oświadczeniu, że nakazał premierowi skoordynowanie ewakuacji wszystkich osób mieszkających w pobliżu składowiska śmieci.

Dodatkowo rząd rozpoczął dochodzenie w sprawie przyczyn katastrofy i zapewnił, że podejmie działania przeciwko urzędnikom, którzy są odpowiedzialni za zaniedbania w zakresie składowania odpadów komunalnych.

Wysypisko śmieci w Kampali, znane wśród lokalnej społeczności jako Kiteezi, przez dziesięciolecia było jedynym składowiskiem odpadów w stolicy Ugandy.

Choć góra śmieci od dawna była przepełniona, to każdego dnia dokładano do niej ponad 2 tys. ton odpadów. Tak przynajmniej twierdzi burmistrz Kampali Erias Lukwago, który od miesięcy ostrzegał, że składowisko stanowi zagrożenie.

To nie pierwsza taka tragedia

Agencja Reutera przypomina, że do podobnych tragedii dochodziło w ubiegłych latach w innych afrykańskich krajach. Za każdym razem przyczyną było niewłaściwe zarządzanie składowiskami odpadów komunalnych.

Dla przykładu, w 2017 roku w Addis Abebie, stolicy Etiopii, w wyniku osuwiska śmieci zginęło 115 osób. Rok później w Maputo, stolicy Mozambiku, w podobnej katastrofie zginęło co najmniej 17 osób.