Wobec rosyjskiego opozycjonisty Aleksieja Nawalnego wszczęto sprawę karną dotyczącą malwersacji finansowych - poinformował Komitet Śledczy Federacji Rosyjskiej. Śledczy twierdzą, że Nawalny przywłaszczył sobie część datków na swoją Fundację Walki z Korupcją.
Według Komitetu Śledczego opozycjonista przeznaczył na wydatki osobiste ponad połowę z 588 mln rubli (ponad 7,9 mln USD) zebranych dla Fundacji Walki z Korupcją i innych organizacji pozarządowych. Nawalny miał wydać te pieniądze na dobra materialne i wypoczynek za granicą.
Dzień wcześniej rosyjska Federalna Służba Więzienna (FSIN) zażądała od Nawalnego, by pilnie pojawił się w jej oddziale w Moskwie. Oznajmiła też, że nie wywiązuje się on z warunków obowiązujących go podczas odbywania kary w zawieszeniu.
FSIN zagroziła, że będzie się ubiegać o zamianę wyroku w zawieszeniu, wydanego w 2014 roku, na pozbawienie wolności. Również wcześniej służby więzienne ostrzegały przed taką możliwością.
Nawalny przebywa na rehabilitacji w Niemczech. Opozycjonista wpadł w śpiączkę w sierpniu na pokładzie samolotu lecącego z Tomska na Syberii do Moskwy.
Po awaryjnym lądowaniu został hospitalizowany w Omsku. Później na prośbę rodziny został przewieziony na leczenie do Berlina. Władze Niemiec uznały, że próbowano go otruć wysoko toksycznym środkiem typu Nowiczok, opracowanym jeszcze w czasach ZSRR. Nawalny uważa, że za próbą jego otrucia stoją władze Rosji, w tym Putin.