Polski kandydat na komisarza ds. budżetu UE odpowiadał na pytania deputowanych po swoim wystąpieniu w europarlamencie. Piotr Serafin zapowiedział m.in. uproszczenie procedur przy ubieganiu się o fundusze europejskie i większą elastyczność budżetu. Zapytany, jak długo przygotowywał się do nowej roli, odparł: całe życie. Wszystko wskazuje na to, że przekonał do siebie europarlamentarzystów. Polak został zaakceptowany na stanowisku komisarza ds. budżetu Unii Europejskiej - donoszą korespondenci RMF FM z Brukseli.
Komisje budżetowa i kontroli budżetowej Parlamentu Europejskiego poparły w czwartek kandydaturę Piotra Serafina na stanowisko komisarza ds. budżetu.
Wcześniej odbyło się trzygodzinne wysłuchanie Serafina w PE, na którym odpowiadał na pytania europosłów na temat unijnych finansów i unijnego budżetu. Po spotkaniu jego kandydatura została poparta przez tzw. koordynatorów obu komisji na zamkniętym spotkaniu.
Wymagana większość wynosiła dwie trzecie głosów koordynatorów. Końcowe głosowanie nad składem Komisji Europejskiej po wysłuchaniach wszystkich kandydatów jest zaplanowane na koniec listopada.
Kandydatura Serafina, który w grudniu zeszłego roku objął kierownictwo Stałego Przedstawicielstwa RP przy Unii Europejskiej w Brukseli po Andrzeju Sadosiu, była pierwszą zgłoszoną na polskiego komisarza w KE po tym, gdy jasne stało się, że nie będzie nim szef MSZ Radosław Sikorski.
Przesłuchanie Serafina trwało około trzech godzin. Przed jego rozpoczęciem, pytany przez dziennikarzy o to, jak długo się do niego przygotowywał, kandydat odparł, że "całe życie".
Podczas wysłuchania Polak przekonywał, że przyszły budżet UE będzie zakładał łączenie reform z inwestycjami w każdym kraju UE. Chcemy te plany opracować w dialogu ze stolicami i regionami Europy - powiedział. Podkreślił też, że jego najważniejszym zadaniem będzie przygotowanie unijnego budżetu, który "powinien jednoczyć, a nie dzielić".
Potrzebujemy budżetu, który będzie prostszy, przede wszystkim dla beneficjentów. (...) Dostęp do funduszy europejskich nie powinien być biurokratycznym koszmarem. (...) Musimy wycisnąć, ile się da, z każdego euro w naszym budżecie. Inwestycje w Europie muszą dramatycznie wzrosnąć. Wiemy także, że finanse publiczne nie są w stanie samodzielnie dźwignąć tego ciężaru. Dlatego też musimy zmobilizować kapitał prywatny - mówił.
Podkreślał, że gospodarka i klimat to niejedyne wyzwania, która stoją przed Unią. W tym kontekście wymienił m.in. zagrożenie dla bezpieczeństwa Europy spowodowane agresją Rosji wobec Ukrainy.
Jak informują reporterzy RMF FM Piotr Serafin w czasie wysłuchania był zwięzły i merytoryczny, gdy odpowiadał na pytania polityków, którzy pytali go o realizację pomysłów w praktyce. Serafin ma w Brukseli opinię "technokraty z eksperckim podejściem".
Seria zadanych mu pytań, dotyczyła m.in. elastyczności budżetu UE, o której Polak mówił w kontekście niedawnej katastrofalnej w skutkach powodzi w Hiszpanii.
Generalnie nowy budżet miałby odpowiedzieć na wyzwania związane z obronnością, choć - jak podkreślono - nie może się to odbyć kosztem dotacji dla regionów czy rolników. Budżet musi być elastyczny, by Wspólnota mogła lepiej odpowiadać na kryzysy, a wypłaty dla regionów mają być uzależnione od wprowadzenia określonych reform - podobnie jak w przypadku funkcjonowania KPO. To duża zmiana, bo obecnie wypłaty dla regionów występują w formie bezwarunkowych czeków z Brukseli.
Unijne programy mają być też o wiele prostsze - zapowiada Serafin, który chce przerwać rozrost unijnej biurokracji.