"Chcę wyrazić oburzenie sposobem komunikowania się członków komisji i określania samolotu, który leciał do Smoleńska. To były tak niegodne słowa, tak niegodne określenia, że w obliczu obecności na tej sali osób najbliższych tych, którzy zginęli, nie będę ich przytaczał" - powiedział wicepremier Władysław Kosiniak-Kamysz w piątek Sejmie, referując raport opublikowany przez Zespół ds. oceny funkcjonowania podkomisji smoleńskiej. "Konserwa. Tak pan wraz ze swoimi współpracownikami określał statek powietrzny, który rozbił się pod Smoleńskiem" - powiedział sekretarz stanu w Ministerstwie Obrony Narodowej Cezary Tomczyk zwracając się do Antoniego Macierewicza.
Po objęciu rządów jedną z pierwszych decyzji, jaką podjęliśmy 15 grudnia, była likwidacja podkomisji, którą przez najdłuższy czas kierował pan poseł Antoni Macierewicz. To była decyzja oczekiwana przez Polaków i osoby najbardziej doświadczone (tragedią w Smoleńsku - przyp. red.) - powiedział Kosiniak-Kamysz.
Wicepremier podkreślił, że jego zespół nie zajmował się badaniem przyczyn katastrofy, ale oceną działania podkomisji smoleńskiej w czterech obszarach: legalności, celowości, rzetelności i gospodarności. W tych czterech obszarach zespół negatywnie ocenił działalność komisji (...). Podkomisja nigdy nie przeprowadziła oględzin miejsca katastrofy - powiedział szef MON.
Dlatego raport pana Jerzego Millera jest nadal oficjalnym i obowiązującym dokumentem - podkreślił.