Prezydent George W. Bush powiedział, że nie ma zamiaru ustalać jakiegoś terminu ultimatum dla Talibów, nie ma żadnego planu negocjacji, jego żądania wobec Afganistanu są jasne – albo Taliban wyda Osamę bin Ladena i jego sieć zniszczy obozy szkoleniowe terrorystów, albo musi się liczyć z wojskową interwencją.
Nastąpi ona, jak oświadczył prezydent, we właściwym momencie. Przypomnijmy – już wczoraj Bush oświadczył, że 29 tysięcy żołnierzy amerykańskich jest gotowych do podjęcia akcji w każdej chwili i w każdych warunkach. Zdaniem prezydenta akcja ma nie tylko zabezpieczyć Stany Zjednoczone, ale również sprawić, że wolność na świecie będzie mogła bezpiecznie istnieć. Dziś prezydent oficjalnie koncentruje się wyłącznie na sprawach wewnętrznych. Niedawno ogłosił, że od czwartku wznowi pracę lotnisko Reagana w Waszyngtonie – jedyne, które pozostawało wciąż zamknięte. Będą temu towarzyszyły wyjątkowo ścisłe procedury bezpieczeństwa, a ilość lotów zostanie ograniczona. Przesłanie będzie jednak czytelne – Ameryka wraca do normalności.
18:25